Adam Bodnar to wykładowca i doktor prawa, pełnił też funkcję wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Adam Bodnar to wykładowca i doktor prawa, pełnił też funkcję wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Budżetu RPO miał wzrosnąć w tym roku o 7 mln złotych. To plany jeszcze z czasów Platformy Obywatelskiej. Zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości, tę nadwyżkę powinien otrzymać Instytut Pamięci Narodowej.
Tłem dla zmiany budżetu jest zastępczyni rzecznika Adama Bodnara. To Sylwia Spurek, wykładowczyni na Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim oraz na studiach podyplomowych Gender Mainstreamingu przy Polskiej Akademii Nauk. Ma ona dbać o równe traktowanie mniejszości.
Postać Spurek nie podoba się jednak posłom wybranym z list PiS. Podczas rozmowy z Bodnarem na posiedzeniu komisji sprawiedliwości, Arkadiusz Mularczyk wyrzucał Rzecznikowi, że wybrał sobie taką współpracowniczkę. "Powołuje pan sobie zastępcę do spraw gender i Sejm ma za to zapłacić (…) przy pana powołaniu padał zarzut, że będzie pan pełnił urząd w sposób ideologiczny. Zarzekał się pan, że tak nie będzie, ja panu uwierzyłem, a to co się dzisiaj dzieje przeczy temu, co pan obiecał" – mówił.
RPO Bodnar odpowiedział posłowi, że stara się „realizować postanowienia konstytucji i umów międzynarodowych w zakresie równego traktowania i nie wykracza poza nawias konstytucji.” Posłów PiS nie przekonał, bowiem jednogłośnie przegłosowali w zdominowanej przez siebie komisji rekomendację przesunięcia pieniędzy do Instytutu Pamięci Narodowej.
źródło: newsweek.pl

Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl