Bez żadnych skrupułów środowisko PiS obchodzi się z tymi, którzy kiedyś partię popierali, ale zmienili zdanie. Dziś mowa przede wszystkim o prof. Jadwidze Staniszkis, którą do niedawna PiS miał za największy autorytet, ale kiedy nazwała obecną władzę "infantylną dyktaturą", postanowiono zacząć niszczenie jej wizerunku. Najlepiej zadanie to idzie organizacji "Solidarni 2010", która zarzuca prof. Staniszkis... agenturalną przeszłość.
Co ciekawe, "Solidarni 2010" uznają, że krytyczne oceny wystawiane przez prof.
Jadwigę Staniszkis rządowi Platformy Obywatelskiej były "rzetelne", ale krytyka
Prawa i Sprawiedliwości jest "niepoważna" i "bezpodstawna". Zwolennicy partii rządzącej sugerują, iż powodem rozczarowania Jarosławem Kaczyńskim może być także demencja 73-letniej socjolożki.
Działania te socjolożka komentowała w ostatnim wywiadzie udzielonym Monice Olejnik. – Mam status pokrzywdzonej. Nie boję się niczego. Jestem osobą niezależną, ceniącą swoją niezależność. To jest brutalne, ale jestem odporna – stwierdziła.