Faceci mają łatwiej. Chodzą na siłownie aby spalić zimowy brzuch i boczki, a jednocześnie "dopakować". Żadne limity w tej kwestii nie obowiązują. W znacznie trudniejszej sytuacji są panie, które jak ognia boją się transformacji w Arnolda Schwarzeneggera, a jednocześnie chcą mieć szybko szczupłą i ładną sylwetkę. I błądzą, bo zamiast ćwiczyć – dźwigają... powietrze.
Należę do facetów, którzy nie boją się silnych kobiet. I nie chodzi mi wcale o siłę charakteru, choć ta najczęściej towarzyszy wysportowanym, pięknym sylwetkom. Coraz więcej mężczyzn ma odwagę przyznać, że to właśnie kobiety z seksownym sześciopakiem czy wyrzeźbionymi udami i pośladkami są zdecydowanie atrakcyjniejsze niż modne przed laty "wieszaki". Tym bardziej dziwi mnie, że część pań wciąż boi się sportowej figury. Bo to właśnie wypracowana, silna sylwetka jest dziś najbardziej "hot".
Wie o tym Klaudia Gawryszewska, która od kilku lat intensywnie trenuje. Nie interesuje jej wyłącznie spalanie tłuszczu. Należy do tych kobiet, którym podoba się lekki zarys mięśni, choćby na brzuchu, czy lekko widoczne mięśnie czworogłowe. – Nie uważam, ze moja sylwetka wygląda męsko, tylko silnie i zdrowo – mówi naTemat.
Zdaniem Klaudii, niektóre kobiety są tak bardzo zdeterminowane aby wciąż poprawiać swoją sylwetkę, że przestają dostrzegać granicę smaku. Wówczas ich ciała rozrastają się do męskich rozmiarów. Ale jednocześnie dodaje: – Kobieta nie jest w stanie naturalnie zbudować takiej masy mięśniowej. Kulturystki, które widzimy w internecie czy czasopismach posiłkują się suplementami i sterydami – wyjaśnia.
Kobiety, które decydują się na trening personalny z trenerem, często już na pierwszym spotkaniu podkreślają, że nie chcą budować tkanki mięśniowej. Bywa i tak, że właśnie z tego powodu w ogóle nie decydują się na współpracę z profesjonalistą.
A dlaczego ćwiczące w klubie fitness kobiety nigdy nie będą wyglądały jak osiłki? Przede wszystkim przez testosteron, którego mają znacznie mniej niż mężczyźni. – To czysta fizjologia, której się nie przeskoczy. Testosteron stymuluje rozwój tkanki mięśniowej. Kobiety natomiast mają więcej estrogenu, działającego wręcz odwrotnie. Mają skłonność do gromadzenia tkanki tłuszczowej – mówi Tomasz Stani. Spokojnie, nie będziesz tak wyglądała.
Dlaczego zatem u niektórych kobiet już po pierwszych treningach mięśnie wydają się wyraźnie większe, a spodnie z coraz większym trudem wchodzą na uda? Bo na początku treningów mięśnie nie są jeszcze "wyrobione" i najzwyczajniej w świecie puchną. Po pewnym czasie, wszystko wraca do normy.
Piękne, to umięśnione
W jednym z warszawskich klubów fitness spotykam 27-letnią Marlenę. Dla niej, podobnie jak dla milionów ludzi na całym świecie, styczeń to czas na wielką pracę nad samą sobą. Ale oprócz noworocznej motywacji, Marlena ma ze sobą garść wątpliwości. Boi się, że jej masa mięśniowa nieodpowiednio się rozłoży, a bluzka zamiast być coraz luźniejsza, zacznie opinać się na nienaturalnie dużych bicepsach. Nie ma pojęcia, że na te musiałaby bardzo ciężko pracować, zastosować specjalną dietę i odżywki.
– Chcę być szczuplejsza, a nie "silniejsza". Oczywiście, gdyby masa mięśniowa szła tylko w mięśnie i w pośladki, byłabym bardzo szczęśliwa. Niestety, tak nie jest – mówi początkująca bywalczyni fitness klubu. – Nie chcę być babochłopem, tylko małą, zwinną istotką. Im mniej mnie, tym lepiej – dodaje. Dla Marleny, ćwiczenia z obciążeniem to "zło", a najlepszym sposobem na spalanie tkanki tłuszczowej to wyłącznie intensywny aerobic.
Tomasz Stani z Homes Place mówi wprost – to wszystko mity. I wyjaśnia, że warunkiem do rozbudowy tkanki mięśniowej jest odpowiednia dieta, czyli nadmiar kalorii. Białka, tłuszcze i węglowodany, aby w ogóle mieć energię do procesu budowy mięśni.
Trener personalny Andrzej Smoleński dodaje zaś, że nie da się uzyskać ładnej, szczupłej sylwetki, bez odpowiedniego ukształtowania tkanki mięśniowej. – To minimum masy mięśniowej musi się pojawić. Również modelki ćwiczą i to z obciążeniem. Mają niewielką masę mięśniową, ale muszą ją utrzymywać. Ćwiczenia nie polegają wyłącznie na rozciąganiu – wyjaśnia trener.
To, że kobiecie zdarzy się wziąć do ręki lekką sztangę nie oznacza, że jest to trening kulturystyczny. Obciążenie powinno być dobrane w taki sposób, aby ćwicząca była w stanie wykonać w serii 20 - 25 powtórzeń (w zależności od partii i ćwiczenia).
Być jak kulturystka? Chciałabyś.
Niektóre kobiety na siłowni zdają się być obecne tylko duchem. Korzystają z urządzeniem niemal bez obciążenia (lub całkowicie z niego rezygnują). Efekt? Brak efektów, a ostatecznie spadek motywacji i rezygnacja z ćwiczeń. Potwierdzają to testerki klubów fitness Magda Szulc i Gosia Kulczycka. Ich zdaniem, stereotypy odnośnie do zgubnego wpływu ćwiczeń z obciążeniem da się zauważyć gołym okiem. To mit, przez który efekty pracy nad własnym ciałem nie są tak szybkie, jak powinny. Przy lekkim treningu nigdy nie osiągniemy tak efektownego brzucha, jak ten:
Mimo to w klubach fitness wciąż silniejsze są stereotypy niż wiedza. – Dziewczyny nie chcą wyglądać jak kulturystki – tłumaczy Magda Szulc z Fitestujemy. Kobiety boją się, aby ktoś nie nazwał ich babochłopem, co jeszcze bardziej hamuje je przed ćwiczeniami. W dużej mierze, jest to zasługą mężczyzn, którzy wyobrażają sobie, że poprzez trening siłowy ich kobiety będą miały większe mięśnie od nich. A to przecież "wstyd".
Potwierdza to trener Andrzej Smoleński. Jego zdaniem, ten lęk przed tkanką mięśniową jest niepotrzebny, bo kobietom bardzo trudno jest osiągnąć przerost masy mięśniowej. – Trening siłowy powinien być włączony do treningu kobiet dla harmonijnego rozwoju – mówi naTemat.
Przyrost tkanki mięśniowej wymaga regularnych treningów nawet u mężczyzn, którym o wiele łatwiej jest go osiągnąć. – Masa mięśniowa zajmuje o wiele mniej miejsca, niż tkanka tłuszczowa. Nawet, jeśli kobieta przybierze masy mięśniowej, a przy tym straci tyle samo masy tłuszczowej, to jej gabaryty będą dużo mniejsze, a sylwetka dużo ładniejsza, znacznie smuklejsza i fajniejsza – tłumaczy trener.
Klaudia Gawryszewska nie spotyka się z żadnymi negatywnymi uwagami odnośnie do swojej sylwetki. Wszystkim podoba się, że ma płaski i umięśniony brzuch, okrągła pupę i lekko umięśnione nogi. – Nieprzyjemne uwagi odnośnie do mojego wyglądu słyszałam wyłącznie od osób, dla których ideałem piękna są wieszaki z pokazów mody – mówi.
Klaudia wie o czym mówi. My, faceci naprawdę cenimy sobie wysportowane, a jednocześnie bardzo kobiece kształty. Jeśli ktokolwiek powie wam, że jesteście zbyt umięśnione, najpewniej ma kompleksy z powodu własnych braków. Nie bójmy się i dajmy sobie wmówić bzdur, które krążą po wielu klubach fitness. To właśnie treningi siłowe są doskonałym sposobem na polepszenie przemiany materii i znakomicie przyśpieszają spalanie kalorii.
Gdyby tak to działało, na ulicach widzielibyśmy same "dopakowane" kobiety, które wyglądają jak zawodniczki kulturystyki.
Tomasz Stani
Trener personalny Homes Place
Kobieta musiałaby przyjmować znacznie większe ilości pożywienia, niż zazwyczaj. Tymczasem przy treningu personalnym dieta jest tak dobierana, aby organizm był nakierowany na redukcję tkanki tłuszczowej.
Gosia Kulczycka
Testerka klubów fitness
Dziewczyny rezygnują z ciężarków, a większe obciążenie stymuluje mięśnie do pracy. Taki trening przyspiesza metabolizm i ujędrnia ciało.