fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta

Po październikowych wyborach tylko 7 proc. z nas nie wiedziało, którą partię poprzeć. Dzisiejsze wyniki sondażu preferencji wyborczych zdumiewają. Przez pół roku niezdecydowani urośli do drugiej siły w Polsce - jest ich tylu, co potencjalnych wyborców PiS.

REKLAMA
Gdyby wybory odbyły się w ubiegłą niedzielę, wygrałaby je Platforma Obywatelska. Poparcie dla niej zadeklarowało w sondażu TNS Polska na zlecenie "Gazety Wyborczej" 28 proc. badanych. Na drugim miejscu, tylko 4 punkty procentowe za partią Donalda Tuska, uplasowałoby się Prawo i Sprawiedliwość.
Trzecia siła w Polsce to wbrew pozorom ani Ruch Palikota, ani SLD, ale niezdecydowani wyborcy, których jest już trzy razy więcej niż w październiku.

To przede wszystkim byli fani Platformy Obywatelskiej. Jest to jedyna partia, która od wyborów wyraźnie obniżyła sondażowe loty, tracąc kilkanaście punktów procentowych.

źródło: Gazeta Wyborcza

Zdaniem "Gazety Wyborczej" żadna z pozostałych partii nie była w stanie przechwycić wyborców, którzy opuścili Platformę. Poparcie dla PiS od połowy maja spadło o jeden punkt procentowy, Ruch Palikota zmniejszył się z 10 do ośmiu punktów, ale o dwa wzrosło poparcie dla SLD.
Bez zmian wciąż pozostaje poparcie dla PSL, które plasuje się poniżej progu wyborczego. Taki wynik z pewnością nie jest na rękę Waldemarowi Pawlakowi, który niebawem będzie musiał zawalczyć o poparcie własnej partii, która podczas jesiennego kongresu będzie wybierać nowego prezesa.