Ks. Wojciech Lemański ponad rok temu został objęty suspensą. Oznacza to m.in. odsunięcie duchownego od pełnienia funkcji kapłańskich oraz zakaz noszenia sutanny. Od tego czasu stara się o cofnięcie nałożonej na niego kary kościelnej. Na razie bez skutku. Wszystko wskazuje jednak na to, że duchowny ma szansę na rychłą rehabilitację. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", sam abp Henryk Hoser rozważa cofnięcie kary.
Ks. Lemański, były proboszcz Jasienicy, reprezentuje postępową część Kościoła, co niekoniecznie podoba się konserwatywnej części duchownych. Nie inaczej było w przypadku abp Hosera, który pełniąc funkcję ordynariusza warszawsko-praskiego, jest bezpośrednim przełożonym ks. Lemańskiego.
Hierarcha długo pozostawał nieugięty w sprawie księdza, który często poruszał kontrowersyjne dla Kościoła tematy, tj. in vitro czy pedofilia wśród księży. Najpierw odwołał więc ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza w Jasienicy, a potem duchownego spotkały jeszcze dotkliwsze kary. Nałożono na niego suspensę. W międzyczasie ks. Lemański odwoływał się do Watykanu, ale jego apele nie znalazły tam posłuchu.
Teraz, jak informuje "Wyborcza", ks. Lemański ma szansę na zdjęcie kary. Według doniesień gazety, które potwierdza sam ks. Lemański, abp Hoser miał mu obiecać cofnięcie kary. Hierarcha i duchowny spotkali się jakiś czas temu i właśnie podczas spotkania w cztery oczy miały paść zapewnienia o skasowaniu suspensy. Jaki przebieg miała rozmowa?
– Przebiegała w bardzo serdecznej atmosferze. Poprosiłem arcybiskupa, żeby przebaczył mi wszystko, co według niego było powodem nałożenia suspensy. Arcybiskup odparł, że akceptuje taki sposób podejścia do sprawy. Dalej rozmawialiśmy już o szczegółach mojego powrotu do posługi kapłańskiej – relacjonuje dziennikarzom ks. Lemański.
Kiedy byłemu proboszczowi wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, dostał pismo od abp Hosera o tym, że na razie suspensa musi być w mocy. Cofnięcie kary przesunie się więc najprawdopodobniej w czasie, ale nie jest niemożliwe. Rzecznik kurii Mateusz Dzieduszyckiego przyznaje, że w tej sprawie kompromis jest coraz bliżej.