Członkowie uczelnianej kadry lubią dopiec swoim studentom. I nie w tym niczego zaskakującego. Jedni robią to mniej subtelnie od innych, nawet z wyczuwalną ironią, a nawet sympatią. Czy tak było w przypadku profesor Politechniki Warszawskiej
Aktualizacja
Po publikacji tekstu otrzymaliśmy sprostowanie autorstwa jednego ze studentów. Poinformował, że komunikat był żartem, przygotowanym "w przypływie euforii po zdaniu przedmiotu". - Niestety żart, z którego radochę miało parę osób, poszedł w świat i rozrósł się dużo bardziej niż było to zamierzone - napisał. - Z racji na dobre imię mojego Wydziału i samej Politechniki Warszawskiej, bardzo proszę o usunięcie artykułu lub chociaż dopisek o samym kawale. Pani Profesor jest szanowanym naukowcem i nigdy nie nazwałaby kogokolwiek "debilem". W szczególności swoich studentów - dodaje.