
Wydawało się, że likwidacja tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie kończy ogólnopolską dyskusję o jej szkodliwości. Ale prawicowe środowiska nie mogą spać spokojnie, jeśli nie podejmą walki z promocją homoseksualizmu i "ideologii gender". Nowy punkt zapalny znalazł się w Lublinie, którego mieszkańcy stali się "ofiarami" propagandy.
REKLAMA
"Dziennik Wschodni" alarmuje, że mieszkańcy Lublina poczuli się mocno zaniepokojeni. Dowodem owego niepokoju mają być listy napływające do redakcji, oraz wpisy na Facebooku. Lublinianie pytają nie tylko o koszty "kontrowersyjnej" iluminacji. Najgorsze jest, że podświetlenie ma promować "LGBT".
I na nic zdają się wyjaśnienia dyrekcji Centrum, że kolory są efektem prowadzonych testów. Tęcza to tęcza. I nawet, jeśli kolory wygenerowała maszyna - przekaz jest dla niektórych jasny. W sieci można znaleźć miedzy innymi takie komentarze:
no właśnie moje podatki idą na takie głupoty. Jesteśmy katolickim miastem gdzie obok jest nasza katolicka uczelnia do której chodził JP II /Święty/, jak możecie coś takiego wystawiać. Trzeba zmienić na innego prezydenta w tym mieście. Czytaj więcej
Wiele osób piszę jednak w zupełnie innym tonie i uspokaja, że głosy przytaczane przez dziennikarzy to jedynie wypowiedzi "frustratów", a nie większości mieszkańców Lublina. – Ja to bym boga się zapytał ile kosztuje umieszczanie tęczy na niebie, i jak długo ma zamiar promować LGBT – piszą internauci.
źródło: "Dziennik Wschodni"
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
