– Medycyna jest ofiarą własnego sukcesu. Mamy coraz lepsze terapie, ale też coraz droższe, a dzięki postępowi medycyny, mamy coraz więcej ludzi starszych. Dlatego jesteśmy narażeni na permanentny kryzys w finansowaniu medycyny – mówił prof. Marek Belka, szef Narodowego Banku Polskiego, były premier, podczas debaty z okazji 15-lecia Polskiej Unii Onkologii, której celem było rozpoczęcie dialogu pomiędzy decydentami, pacjentami, ekspertami i przemysłem farmaceutycznym.
Jednak obawa przed zrujnowaniem budżetu nie stanęła na drodze premierowi Belce, gdy jako minister finansów godził się na wprowadzenie wieloletniego programu wspierającego zapobieganie i leczenie nowotworów - Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.
– To było wbrew zasadom, którymi kieruje się minister finansów. Polityka budżetowa jest jednoroczna, a program był przewidziany na wiele lat – tłumaczył prof. Belka.
Leczymy coraz lepiej
Dr Janusz Meder, szef Polskiej Unii Onkologii wspominał, że 15 lat temu, kiedy powstawała PUO, stworzenie programu zwalczania nowotworów było najważniejsze. Sytuacja w onkologii nie była dobra i pilnie potrzebny był program, który to zmieni. Bez zgody ministra finansów, oczywiście nie dałoby się go wprowadzić.
Oczywiście na wyniki ma wpływ finansowanie onkologii. Prezes PUO przypomniał, że najlepsze wyniki leczenia są w tych krajach, które przeznaczają na ochronę zdrowia 8-12 proc. swojego PKB. W Polsce na ochronę zdrowia przeznaczanych jest ok. 4,5 proc. PKB. Specjaliści, a także resort zdrowia chce by te nakłady wzrosły do 6 proc. PKB.
Dobre leczenie onkologiczne zależy więc w pewnym sensie od kondycji całej ochrony zdrowia. Nad tą kondycją, jak obiecuje obecny resort zdrowia, trwają prace.
Po pierwsze koszyk
Wiceminister zdrowia, Krzysztof Łanda, mówił otwarcie podczas debaty z okazji 15-lecia PUO, że nie ma możliwości zwiększania wydatków na ochronę zdrowia, jeśli nie dokona się zmian w koszyku świadczeń gwarantowanych (wykaz procedur i świadczeń zdrowotnych, które opłacane są w Polsce ze środków publicznych - przyp. red.).
– Trzeba zbilansować koszyk, dostosować go do dostępnych w Polsce środków – mówił minister Łanda.
Tłumaczył, że koszyku znajduje się wiele dziwacznych procedur lub niektóre z nich są bardzo drogo wyceniane, zupełnie nie wiadomo dlaczego. Jak przykład procedur zawartych w koszyku, a zupełnie nieprzystających do realiów podawał: leczenie niedoborów selenu i wanadu, leczenie w razie zderzenia ze statkiem kosmicznym i leczenie śmierci natychmiastowej.
Zdaniem ministra, uporządkowanie koszyka i wyrzucenie z niego nieuzasadnionych świadczeń spowoduje zmniejszenie kolejek do świadczeń. Zwyczajnie będą pieniądze na inne potrzebne procedury medyczne.
– Jeśli dołoży się pieniędzy do finansowania ochrony zdrowia bez zmian w koszyku świadczeń gwarantowanych, to będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem takim jak wlewanie wody do dziurawego wiadra – mówił dr Łanda.
Z tym, że w systemie ochrony zdrowia potrzebne są porządki, zanim zostaną wprowadzone kolejne rozwiązania zgodził się dr Marek Balicki, były minister zdrowia.
Warto przypomnieć, że hospitalizacje to najdroższe leczenie, które w wielu wypadkach można zastąpić tańszym leczeniem ambulatoryjnym.
Może nareszcie będą ubezpieczenia
Porządki w koszyku świadczeń gwarantowanych, zdaniem ministra Łandy, pozwolą też na wprowadzenie ubezpieczeń komplementarnych. Jego zdaniem, ewentualnie tylko taka forma partycypowania w kosztach opieki zdrowotnej przez pacjentów ma sens.
Zwykłe dopłacanie np. do wizyt lekarski, jego zdaniem, na dłuższą metę nie sprawdza się. Jak przykład podał Czechy, gdzie wprowadzono drobne opłaty za świadczenia medyczne.
– To zmniejszyło nadużywanie świadczeń na rok. Po roku wszystko wróciło do normy, a politycy, którzy wprowadzili te opłaty, przegrali wybory - mówił dr Łanda.
Jego zdaniem po uporządkowaniu koszyka świadczeń i zmniejszeniu kolejek, wprowadzanie ubezpieczeń suplementarnych, czyli tych od długiego czekania na usługę medyczną, zwyczajnie nie będzie miało sensu. Wtedy natomiast dopiero pojawi się możliwość wprowadzenia ubezpieczeń komplementarnych.
Jako jaskrawy przykład oddziaływania „zawartości” koszyka świadczeń, podawał przykład tego, który ma Rwanda. Są w nim podstawowe antybiotyki, jedna wizyta u lekarza rocznie i transport do szpitala w razie nagłego zachorowania, czy wypadku. Na tyle wystarcza budżet ochrony zdrowia tego kraju. Gdyby wprowadzić do tego koszyka drogie badanie rezonansem magnetycznym, to całe środki zostałyby skonsumowane przez to drogie badanie, a nie wystarczyłoby ich na te świadczenia, które są dla pacjentów podstawowe i niezbędne.
Premier Marek Belka odnosząc się do kwestii współpłacenia stwierdził z kolei, że jest ono sposobem na racjonalizację zachowań pacjentów. Natomiast ubezpieczenia dodatkowe określił jako oficjalny kanał wydawania pieniędzy na leczenie, który jest wygodniejszy niż każdorazowe płacenie za lekarza, kiedy idziemy do niego prywatnie.
Przychodzi baba do lekarza
Finanse w systemie ochrony zdrowia to oczywiście podstawa, ale specjaliści zwrócili też uwagę na potrzebę lepszej komunikacji uczestników systemu ochrony zdrowia - przede wszystkim lekarzy i pacjentów.
Językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk zauważył, że w Polsce ta komunikacja pomiędzy lekarzem a pacjentem jest trochę jak w dowcipach z serii „przychodzi baba do lekarza”. Lekarz nie rozumie baby, a baba nie rozumie co mówi do niej lekarz.
Z drugiej strony zwrócił wagę, że słowa pojawiające się w oficjalnych rozmowach, dokumentach dotyczących systemu ochrony zdrowia, takie jak świadczeniodawca, świadczeniobiorca dehumanizują relacje pomiędzy lekarzem a pacjentem.
Dialog w systemie ochrony zdrowia to nie tylko relacja pacjent - lekarz. Na tym wyższym poziomie to np. relacja stowarzyszenia pacjenckie - resort zdrowia - firmy farmaceutyczne.
Tu pacjenci narzekali, że nie są partnerem dla innych uczestników systemu. Resort zdrowia zapowiada jednak, że to się zmieni.
Minister Łanda widzi np. dużą rolę ze strony organizacji pacjenckich w procesie podejmowania decyzji o refundacji leków.
– Pacjenci, którzy są zainteresowani refundacją danego leku powinni brać udział we wstępnej fazie działań, kiedy firma farmaceutyczna prowadzi konsultacje z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jednak na etapie finalnym, nie powinni mieć prawa głosu. Ponieważ to jest zawsze efekt „ciągnięcia przykrótkiej kołdry w swoją stronę”, co kończy się brakiem dbałości o innych pacjentów. Na tym etapie o refundacji leku powinny wypowiedzieć się inne organizacje pacjenckie, które nie są bezpośrednio zainteresowane refundacją tego leku – tłumaczył minister.
Polska onkologia jest zwierciadłem kondycji systemu ochrony zdrowia. Warto więc popracować nad nim, żebyśmy coraz rzadziej zapadali i umierali z powodu nowotworów.
Od redakcji W związku z obchodami Światowego Dnia Walki z Rakiem, w sobotę 6 lutego 2016 roku wszystkie chętne osoby będą mogły skorzystać z bezpłatnych porad, konsultacji i badań onkologicznych, które tego dnia będą świadczone w placówkach onkologicznych
i hematoonkologicznych na terenie całego kraju.
Przed sobotą 6 lutego zachęcamy do zapoznania się z programem (na niektóre badania obowiązują wcześniejsze zapisy!) na stronie internetowej www.puo.pl lub korzystając z bezpłatnej infolinii onkologicznej PUO 800-493-494 poniedziałek-czwartek od 16.00 do 22.00.
Z roku na rok mamy coraz lepsze wyniki leczenia nowotworów. Jednak nadal daleko nam np. do tych osiąganych w Stanach Zjednoczonych.
Dr Marek Balicki
Były minister zdrowia
Przeznaczamy mały procent PKB na ochronę zdrowia, ale jednocześnie wiele z tych pieniędzy marnotrawimy. Przykładem może być wzrost ilości hospitalizacji w latach 2000 - 2012 o 22 proc. Osiągnęliśmy poziom hospitalizacji, taki jak niektórych krajach europejskich, a nie mamy takiego poziomu finansowania jak one.