Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu może dostać 20 mln złotych publicznego dofinansowania. Poprawkę budżetu cofnięto, ale pieniądze mają być przekazane przez ministerstwo Szkolnictwa Wyższego. Sprawdziliśmy czy chodzi tylko o poparcie mediów ojca Rydzyka, czy może szkoła reprezentuje wybitny poziom i powinna być dofinansowana?
Początkowo bowiem, Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z kontrowersyjnego pomysłu przekazania 20 milionów złotych na uczelnię. Wszystko przez falę krytyki, kiedy okazało się, że pieniądze mają pochodzić ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na teatry.
Ryszard Terlecki, szef klubu PiS i autor wycofanej poprawki budżetowej zapowiedział w Sejmie, że partia nie wycofuje się z pomysłu dofinansowania toruńskiej uczelni. – Pieniądze dla o. Rydzyka i tak przekażemy. Przez resort ministra Gowina – cytował Terleckiego Rafał Poniatowski z TVN24. Jak pisze Kamil Sikora resort nauki również nie jest chętny by tą darowiznę przekazać, ale możliwe, że pieniądze i tak się znajdą.
Mało prestiżowa, za to z dobrą bazą
Szkoła ojca Rydzyka powstała w 2001 roku. Miała wykształcić "katolickie elity odporne na manipulacje w mediach, służące człowiekowi i odpowiedzialne za kraj". Po 15 latach działalności uczelnia ma uprawnienia magisterskie tylko na jednym kierunku, nisko znajduje się również w rankingach szkół wyższych.
Wystarczy rzut oka na rankingi uczelni by zaobserwować, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu do krajowej czołówki nie należy. W rankingach tygodnika "Wprost" nie odnajdziemy biznesu redemptorystów. Z kolei na stronie najlepszeuczelnie.edu.pl (decydują użytkownicy serwisu) odnajdziemy szkołę dopiero na 184 miejscu wśród podmiotów prywatnych. Wyprzedzają ją m.in Wyższa Szkoła Zdrowia, Urody i Edukacji w Poznaniu czy Wyższa Inżynierska Szkoła Bezpieczeństwa i Organizacji Pracy w Radomiu.
Zdecydowanie lepiej jest w prestiżowym rankingu portalu perspektywy.pl. Tutaj, wśród uczelni niepublicznych, toruńska szkoła zajmuje 21. miejsce. Nie jest to jednak zasługa wysokiego poziomu naukowego, lecz... bazy jaką dysponuje WSKSiM. Ranking opiera się bowiem na kilku kryteriach - pod względem warunków studiowania toruńska uczelnia jest na 3 miejscu z wynikiem 85.82 pkt na 100 możliwych. Gorzej jest z wskaźnikiem "siła naukowa" - tu uczelnia plasuje się na 53 miejscu (24.92 pkt). Szkoła ma też niskie wskaźniki "umiędzynarodowienie" (zaledwie 2.97 pkt na 100) i "prestiż" (6.25 pkt). Ranking opiera się jednak na średniej punktów z czterech kryteriów.
Również kontrole Komisji Akredytacyjnej (organ kontrolujący jakość kształcenia) są podobne. Nie zwiększono uprawnień do nadawania stopnia magistra (ma go zaledwie jeden kierunek na uczelni - politologia), z drugiej jednak strony wyróżniono uczelnię za świetną bazę do rozwoju kierunków.
WSKSiM prowadzi również niezwykle mało badań i nie posiada własnego wydawnictwa naukowego. Wśród wykładowców są: minister środowiska Jan Szyszko czy wielokrotnie posądzani o antysemityzm Jerzy Robert Nowak i Stanisław Michalkiewicz.
Organizowane sympozja mają niemal stałą obsadę naukową i brak w niej np. doktorantów czy młodych doktorów. W styczniu zorganizowano "Oblicza Manipulacji – źródła i skutki". Występowali m.in.: Jarosław Kaczyński, o. dr Tadeusz Rydzyk, ks. bp dr Adam Lepa, prof. Jan Szyszko czy prof. dr hab. Jan Żaryn. Co słyszeliśmy w wystąpieniach - raczej opinie niż przedstawienie naukowych badań.
Jak wygląda życie studenta?
Jak jednak naprawdę wyglądają studia w prywatnej uczelni, którą rząd chce wesprzeć 20 milionową subwencją? Próbowaliśmy skontaktować się ze studentami poprzez Facebook, ale żaden nie chciał rozmawiać. Więcej dowiemy się za to z portalu opinieouczelniach.pl.
Patrycja pisze tam: "Uczyłam się w szkole Ojca Tadeusza Atmosfera super wykładowcy wspaniali niestety jeden minus za czystosc w pokojach akademickich Płaci się bardzo duże pieniądze za mieszkanie a tu niespodzianka.Po wakacjach okazuje się ze pokoje brudne materace smierdzące a prysznice zagrzybione .Wstyd !!!!!!!!".
Większość wpisów jest jednak negatywna. Studenci narzekają na kiepską kadrę naukową i siatkę godzin - jeden przyznał, że na politologii na 15 przedmiotów tylko dwa odnoszą się do kierunku studiów.
Obraz uczelni znajdziemy też w reportażu Wojciecha Bojanowskiego "Imperium. Byłem uczniem ojca dyrektora". Młody dziennikarz zapisał się do WSKSiM i opisał swoje doświadczenia.
Bojanowski pisał również o przyznawaniu punktów za obecność w studiu TV Trwam, indoktrynacji polityczno-medialnej oraz przeszukaniach w pokojach studenckich. Uczelnia po reportażu oskarżyła go o kłamstwo i przekonywała o swoim wysokim poziomie i otwartości.
Nie wiadomo, co kierowało rządem przy decyzji o dofinansowaniu uczelni. Najlepsza polska prywatna uczelnia wyższa - Akademia Koźmińskiego w Warszawie korzysta z dotacji i funduszy unijnych na cele - np. innowacyjne kierunki.
Słaba, pod względem merytorycznym i naukowym, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu ma dostać pieniądze na studia, które zapewne nie dadzą absolwentom pracy. Ciężko się oprzeć wrażeniu, że uczelnia ojca Rydzyka miałaby dostać pieniądze za poparcie TV Trwam i Radia Maryja dla działań rządu. Tym bardziej, że uczelnia do biednych nie należy - oprócz czesnego jej budżet zasilają datki od słuchaczy Radia Maryja.
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl
Reklama.
Udostępnij: 1359
Daniel
wypowiedź na forum opinieouczelniach.pl
Studiowałem tam trzy lata i mam prawa wyrażać swoją zdanie na temat tej szkoły. Zdanie mam negatywne, bo sam widziałem jacy potrafią tam być wykładowcy czy władza uczelni. (...)To, że większość tej pseudo elity stanowią dzieci z bogobojnych rodzin ze wsi nie stanowi ujmy jednak o budowie solidnej elity z tych dzieciaków nie może być mowy. W większości te osoby nie dostały się na uczelnie publiczne więc szukają szczęście za pieniądze rodziców w WSKSiM. Sam miałem kolegę, który spróbował swoich sił na UMK, bo myślał, że jest tak łatwo zaliczać jak na WSKSiM i po semestrze wyleciał z Uniwersytetu. Propagandą to są te filmiki zachwalające tą marną uczelnie w telewizji Trwam. Uczelnia, która nie ma własnych profesorów i zapożycza chociażby z KULu czy słabi wykładowcy z tytułem magistra, którzy skończyli tą uczelnie, próbują coś tam wbić do głowy studentom. Jeśli chcesz dyskutować to bardzo proszę, ale na argumenty, bo to co napisałeś to jakieś ogólniki.
Wojciech Bojanowski
z reportażu "Imperium. Byłem uczniem ojca Rydzyka"
U mojej babci zadzwonił telefon. Prorektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej powiedziała jej, że wnuka nie było rano na angielskim. I że ma już dwóję. I że się o niego martwi, bo ułożył z zapałek napis „TUSK”. Ktoś inny położył obok tego napisu znicze i ozdobił liśćmi. Babcia ma 83 lata i zaczęła się niepokoić. Ja mam 21 lat i zaczynam się wkurzać. A było to tak: W rocznicę śmierci księdza Jerzego Popiełuszki pojechaliśmy odprawić w lesie, gdzie go porwano, mszę. Jadą z nami kamery Telewizji . Trwam. Dostajemy świeczki, z których na koniec ułożymy krzyż. To wydarzenie, jak każde inne związane ze szkołą, będzie oprawione medialnie.