Podobno grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą. Małgorzata Rozenek chce jednak najwyraźniej, by wszystkie zostały zbawione. Dlatego w swoim nowym programie Perfekcyjna Pani Domu weźmie w obroty 12 "niegrzecznych dziewcząt" i zmieni je w "damy". Wiosną w TVN rusza emisja reality show "Projekt Lady".
Program jest kopią brytyjskiego formatu "Ladette do Lady", który w okresie szczytowej popularności gromadził przed telewizorami rekordową liczbę ponad pięciu milionów widzów. Zainteresowanie Brytyjczyków perypetiami młodych, wulgarnych kobiet było tak duże, że program doczekał się aż pięciu edycji. Finałem każdej z nich było wyłonienie zwyciężczyni, która przeszła najbardziej spektakularną metamorfozę. Po drodze – jak w większości tego typu programów – uczestniczki, którym nie wychodziło (bycie damą), odpadały z odcinka na odcinek.
Niegrzeczne dziewczęta
Z pewnością producent programu liczy na powtórzenie sukcesu przedsięwzięcia, stąd zaangażowanie do poprowadzenia show Małgorzaty Rozenek, która wraz z ekspertkami w dziedzinie etykiety i psychologii zajmie się manierami "niegrzecznych dziewcząt". Być może należałoby raczej powiedzieć: wychowaniem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestniczki, młode kobiety w wieku 18-27 lat, są traktowane jak dzieci – niegrzeczne dzieci.
Rozenek podkreśla, że uczestniczki rekrutują się z różnych środowisk, łączy je tylko - i aż - jedno: poczucie zaniedbania emocjonalnego. "To dziewczyny, którym brakuje pewności siebie, których zdanie nigdy się nie liczyło. Nie wierzą w siebie i nie znają swojej wartości. Ich głośne, wulgarne zachowanie jest maską, która ma za zadanie zatuszować ich poczucie wyobcowania i bardzo niską samoocenę".
Poskromienie złośnic(y)?
Wątpliwości dotyczące programu pojawiają się przy lekturze ogłoszenia zapraszającego kobiety na casting. Dlaczego poszukiwane były kobiety interesujące się piłką nożną, a nie fatałaszkami? Czy program to po prostu kolejna próba ujarzmienia energii kobiet i wepchnięcia ich w sidła stereotypów płciowych? Małgorzata Rozenek zaprzecza: "Oczywiście dama może interesować się czym chce, również futbolem". Skąd więc takie sformułowanie w ogłoszeniu? "Wiedzieliśmy, że zgłoszą się do nas kobiety, które w przesadny sposób podkreślają swoją kobiecość, czyli koronkami w niejnajlepszym wydaniu, bijącym po oczach różowym kolorem czy tipsami, których długość uniemożliwia wykonania najbłahszej czynności. Chcieliśmy otworzyć się także na chłopczyce" - mówi.
Damą być
Kim w ogóle jest dama, w którą chce zmienić uczestniczki Rozenek? "To kobieta silna, asertywna, pewna siebie. Umie odnaleźć się w każdej sytuacji, do czego niezbędne są właśnie dobre maniery". Na uwagę, że tak można byłoby zdefiniować kobietę nowoczesną, a nawet feministkę, Rozenek odpowiada: "Ależ to się często łączy!".
Jak wygląda prawdziwa dama? "Jak tylko chce - mówi Rozenek. - Może mieć długie lub krótkie włosy, ubierać się w spódnice lub spodnie, malować się lub nie. Byleby to był jej wolny, świadomy wybór, a nie próba zamaskowania się".
Etyka eksperymentu
Czy etyczne jest "eksperymentowanie" na młodych kobietach, które – jak w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" przyznała sama Rozenek – mają za sobą trudne doświadczenia? W materiale promującym program przytaczana jest wypowiedź uczestniczki, która ze łzami w oczach mówi, że matka nigdy jej nie chciała. Prawdopodobnie takich dramatycznych wyznań jest znacznie więcej. Czy uczestniczki show zostały otoczone opieką psychologiczną czy same mają sobie radzić z silnymi emocjami wywołanymi przez program? Małgorzata Rozenek zapewnia, że kobiety mogły korzystać z profesjonalnej pomocy: "Rzeczywiście, niektóre odcinki były bardzo intensywne. Jedna z ekspertek jest psycholożką, poza tym na planie przez całą dobę dyżurował psycholog".
Lepsze życie?
Czy rzeczywiście – jak obiecuje zwiastun show – program otworzy tym młodym kobietom drzwi do lepszego życia? Czy oprócz tego, że dowiedzą się czy odginać czy nie mały palec podczas picia herbaty, "Projekt Dama" dostarczy im jakichś przydatnych umiejętności? Zdaniem Rozenek savoir-vivre ułatwia życie: "Dziewczyny już zauważyły, że są lepiej traktowane w sklepie czy w urzędzie, bo same zachowują się lepiej wobec innych". Ale po co wiedzieć, czy odginać czy nie mały palec gdy trzyma się filiżankę z herbatą? "Wydaje się, że to drobiazg" - mówi Rozenek. "I rzeczywiście tak jest. Ale te drobiazgi składają się na całość. Pozornie taki odgięty palec nie ma sensu, ale z drugiej strony jest to symbol reguł, które rządzą życiem społecznym. Tylko znając dobrze reguły możemy je świadomie łamać". A co stanie się z uczestniczkami po zakończeniu programu? Małgorzata Rozenek zapowieda, że wraz z ekipą programu chce nadal się nimi opiekować. "Na razie zastanawiamy się nad tym, jak to wszystko zorganizować. Nie chcemy, by praca uczestniczek i te pozytywne zmiany, które są z nią związane, poszły na marne" - mówi Rozenek.
Kwestia gender
Na koniec warto zadać pytanie o sam zamysł tego programu. Czy to akurat młode kobiety najbardziej potrzebują nauki dobrych manier? Czy twórcy programu w ogóle pomyśleli o wychowywaniu młodych, gniewnych mężczyzn? A może w przypadku mężczyzn przekleństwa i ordynarne zachowanie to dopuszczalna norma, więc nie ma problemu? Skąd ten zapał do publicznego wychowywania "niegrzecznych dziewcząt"?
"Łatwiej było skupić się na jednej płci, w tym przypadku na dziewczętach" - tłumaczy Rozenek. Ale nie wykluczamy "Projektu Gentleman".