
Dobór i sposób przedstawiania treści w "Wiadomości" wywołał reakcję Rady Programowej TVP, która postanowiła przeprowadzić monitoring programu. Wczorajsze wydanie niewątpliwie skupi uwagę analityków – po relacji z wydarzenia, którego nie było, dochodzi unikanie dwóch, jak można przypuszczać, niewygodnych dla PiS-u tematów. To dość niepokojące sygnały, zwiastujące kierunek zmian w publicznej telewizji.
REKLAMA
We wtorkowych "Wiadomościach" nie pojawiły się informacje o poszukiwaniu przez PiS możliwości dofinansowania uczelni ojca Tadeusza Rydzyka. Widz nie zobaczył także krótkiej relacji z odbierania tytułu Człowieka Roku przez Jarosława Kaczyńskiego, chociaż wcześniej telewizja publiczna pokazywała to wydarzenie czterokrotnie.
Być może zaważyły kontrowersje związane z odbiorem tej nagrody? Bo wypowiedź Kaczyńskiego, w której porównuje działania opozycji do tych znanych z czasów stalinizmu, na pewno wygodna nie jest. Tak samo zresztą, jak twitt Bartosza Zbroi, byłego już rzecznika ministra sporu, w którym pytał on o to, kto "najlepiej nawilżył".
Z wtorkowych "Wiadomości" można było za to dowiedzieć się o zaletach rządowego programu "Rodzina 500+". Nie wspomniano jednak słowem o związanych z nim wątpliwościach zgłaszanych przez opozycję.
Jeśli już mowa o tym, czego nie ma, to w niedzielę "Wiadomości" zdały się wyznaczyć nowy standard programu informacyjnego – przygotowały materiał o braku manifestacji KOD-u. Klaudiusz Pobudzin, były dziennikarz TV Trwam przekonywał w nim, że "skończył się zapał, a na ulicach jest wreszcie spokojnie".
To nie pierwsze po zmianie władz TVP treści, do których można mieć zastrzeżenia. Rada Programowa TVP twierdzi, że w "Wiadomościach" są pomijanie ważne informacje lub przedstawia je się w sposób skrótowy. W przygotowanym raporcie stwierdzono, że w wydaniach wyemitowanych między 18 a 24 stycznia pojawiły się liczne manipulacje.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
