Przejęte przez Prawo i Sprawiedliwość media publiczne skrupulatnie wpasowują narrację tzw. "dobrej zmiany" w swoje kolejne produkcje. Reklama flagowego projektu Rodzina 500+ ostatnio pojawiła się więc nawet w telenoweli "Klan". Producenci tego specyficznego serialu nie do końca spełnili chyba jednak oczekiwania prezesa TVP Jacka Kurskiego...
REKLAMA
"Klan" słynie z tego, iż jego scenariusz pisany jest właściwie z dnia na dzień i bohaterowie szybko przeżywają te same radości i smutki, co cała Polska. Tak było też w jednym z ostatnich odcinków nadawanej już prawie od 20 lat telenoweli, w którym pojawił się wątek dotyczący rządowego programu Rodzina 500+.
Przedstawienie zalet najważniejszej obietnicy wyborczej Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudy i Beaty Szydło producenci serialu oddali jednej z najmłodszych bohaterek. W rozmowie ze swoją mamą i dziadkiem mała Zosia tłumaczy więc, że dzięki 500 zł wypłacanym przez rząd na dzieci planuje w przyszłości rodzić wielokrotnie i dzięki temu żyć dość dostatnio.
Wątpliwe jednak, by ta scena została odebrana dobrze w Prawie i Sprawiedliwości. Bo partia Jarosława Kaczyńskiego co prawda gospodarczo staje się coraz bardziej lewicowa i nie obawia się nawet odwołań do komunistycznej PZPR, ale w kwestiach obyczajowych trzyma mocno konserwatywną linię. Tymczasem Zosia z "Klanu" milionom telewidzów podpowiedziała, by żyć w sposób, który najbardziej konserwatywny elektorat nazwałby zapewne "rozwiązłym".
Mała bohaterka "Klanu" wyłożyła bowiem, że jej planem na dobre życie za państwowe 500 zł jest... urodzić dziesięcioro dzieci bez wchodzenia w choćby cywilny, a tym bardziej sakramentalny związek z mężczyzną. - Za każde dziecko będę miała po 500 zł. A za pięć tysięcy to ja sobie poradzę - stwierdziła postać odtwarzana przez Amelię Malesę.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!