Matka Jasia to radna PO.
Matka Jasia to radna PO. Screen z wideo na Twitterze, kanał Platforma Obywatelska

Radna Platformy Obywatelskiej z warszawskiej Pragi Północ wystąpiła w spocie wyborczym swojej partii jako matka jednego dziecka, któremu nie przysługuje 500 zł. Według niektórych mediów wystąpiła jednak jako rozżalony wyborca PiS. Choć w spocie nie ma o tym mowy, marketingowcy partii Grzegorza Schetyny już znaleźli w ogniu krytyki za to, że zaliczyli taką wpadkę. Pojawiło się pytanie, czy to chęć oszczędzenia na kosztach produkcji, czy zwykła głupota? Co ich skłoniło do posłużenia się osobą, co do której można było mieć wątpliwości, czy wyda się widzom wiarygodna, jeśli na jaw wyjdzie jej tożsamość?

REKLAMA
– To jest wielkie oszustwo. Mieliśmy zaplanowane w budżecie już. Pięćdziesiąt razy słyszałam, że to będzie na każde dziecko. Jasio jest pokrzywdzony, bo on nie dostanie tylko dlatego, że jest pierwszym dzieckiem (...) Słyszałam, że jest to kilka milionów poszkodowanych rodzin, tak samo jak nasza. Wielkie oszustwo wyborcze – mówi członkini PO w spocie. Ani słowem nie wspomina jednak, że jest wyborcą PiS.
Podpis, jaki partia Grzegorza Schetyny umieściła pod nagraniem brzmi: "Wielkie oszustwo wyborcze PiS: miało być 500 zł na każde dziecko, wykluczono 3 mln dzieci". W sieci zobaczyło je mnóstwo osób.

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl