Eksperyment społeczny, który miał pokazać "znieczulicę" na przemoc w miejscach publicznych, wygrał Polak, który stanął w obronie kobiety.
Eksperyment społeczny, który miał pokazać "znieczulicę" na przemoc w miejscach publicznych, wygrał Polak, który stanął w obronie kobiety. Fot. Screen Normeltv / YouTube
Reklama.
W szwedzkim portalu "Nyheter24" opublikowano efekty społecznego doświadczenia, w którym młodzi ludzie odegrali scenkę ataku na kobietę. Ta pomimo, że była popychana i obrażana, nie mogła liczyć na realną pomoc przechodniów. Większość mężczyzn przypatrywała się z boku, lub podejmowała nieśmiałe próby rozdzielenia pary. Wydawało się, że mężczyźnie ujdzie wszystko na sucho, aż do momentu w którym do akcji wkracza nasz rodak.
Nasz obywatel dopadł aktora-agresora i w mocnych słowach kazał "przeprosić kobietę". Złapany za gardło aktor, szybko pospieszył z wyjaśnieniami, że to tylko eksperyment społeczny. Jednak bohatera uspokoił dopiero widok kamery nagrywającej całe zdarzenie.
Filmik, który już jest hitem internetu, oprócz właściwej reakcji jednej osoby, pokazuje też, że niestety wielu ludzi dopada "znieczulica" i przez to nie reagują właściwie na przemoc w miejscach publicznych.
Chociaż nawet organizatorzy całej akcji chwalą właściwą reakcję mężczyzny, jak zawsze znajdą się głosy zwątpienia. Pytanie o właściwość czynu Polaka zadaje w naTemat Agata Komosa. "Wbrew temu, co informowały nagłówki artykułów o chwalebnym czynie Polaka, nasz rodak nie zareagował jako jedyny. On jeden natomiast był agresywny" – pisze.

Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl