Parada równości dzieli Polaków, impreza dzieli też polityków. - Nie ma zgody na na równość związku kobiety i mężczyzny ze związkiem mężczyzny i mężczyzny - mówił Jacek Kurski w Radiu Zet. - Środowiska gejowskie szkodzą sobie same tego typu manifestacjami - wtórował mu Stefan Niesiołowski. - Parada to znak, że w kraju jest prawdziwa demokracja - odpierał Tomasz Nałęcz
Stefan Niesiołowski w programie "Siódmy Dzień Tygodnia" Moniki Olejnik w Radiu Zet stwierdził, że Parada Równości szkodzi środowiskom, które ją organizują. - Środowiska gejowskie szkodzą same sobie tego rodzaju manifestacjami. Takie imprezy, pełne pogardy dla Kościoła, wulgarności i ekshibicjonizm nie pomagają, ale szkodzą tym ludziom - mówił poseł, kierując swoje słowa do Janusza Palikota i Marka Siwca, którzy w rozmowie życzliwie odnosili się do wczorajszego pochodu. - Tańczący mężczyźni przebrani za kobiety, roznegliżowani ludzie, wrogość wobec Kościoła. Ja tego nie rozumiem i nie wiem czemu ma to służyć - komentował.
Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego tłumaczył z kolei, że obecność Parady Równości to ważny wskaźnik poziomu demokratyzacji życia publicznego w Polsce. - Parady Równości są papierkiem lakmusowym wolności w kraju, w który się odbywają. Tam gdzie mają miejsce, tam z pewnością panuje prawdziwa wolność i jest prawdziwie wolne społeczeństwo. Nasz stosunek to tego wydarzenia również bardzo dużo o tym mówi - mówił były poseł.
Jacek Kurski z kolei stwierdził, że akceptacja i tolerancja to są dwie zupełnie różne postawy, a większość walczących o prawa mniejszości zupełnie tego nie rozumie. - Czym innym jest tolerowanie pewnej postawy, a czym innym zgoda na ostentacje i bezkrytyczną afirmację - mówił poseł. Dodał też, że jest propagowanie takich zachowań jest niezgodne z polskim systemem wartości. - To godzi w fundamentalne wartości, na jakich oparta jest Polska kultura. Parada równości między czym a czym? - pytał poseł - Między związkiem kobiety i mężczyzny oraz mężczyzny i mężczyzny czy kobiety i kobiety. A na to zgody nie będzie - wyrażał swoje zdanie Kurski.
Marek Siwiec złośliwie odniósł się do tych słów mówiąc, że w Polsce pewną normą jest szykanowanie ludzi o takiej orientacji - Jeśli chcemy być nowoczesnym narodem, jeśli jesteśmy krajem z aspiracjami, to się musi zmienić - mówił.
Parada Równości odbyła się 2 czerwca w Warszawie. Maszerujący sprzeciwiali się homofobii i dyskryminacji dla osób o odmiennej orientacji seksualnej. Pochód odbył się pod hasłem "Po prostu równość". W marszu wzięło udział około 4-5 tysięcy ludzi. Pomimo obaw przed rozruchami, impreza przebiegła spokojnie.