Na radykała Donalda Trumpa nie ma mocnych.
Na radykała Donalda Trumpa nie ma mocnych. Fot. Flickr Gage Skidmore/http://bit.ly/20NIuLR/CC BY-SA 2.0/http://bit.ly/1dsePQq

Ekscentryczny miliarder Donald Trump wygrał kolejne prawybory Partii Republikańskiej w Karolinie Południowej. Tym razem zdeklasował rywali zdobywając aż 32,5 proc. głosów. Czy nie ma na niego mocnych? Tak wydaje się sądzić Jeb Bush, pochodzący z rodziny, która w ostatnich latach wydała dwóch prezydentów USA. Jeszcze na początku kampanii uważano go za jednego z głównych faworytów, teraz będąc daleko w tyle za Trumpem zrezygnował z wyścigu o prezydenturę.

REKLAMA
Miliarderowi żadna kontrowersyjna wypowiedź nie wydaje się szkodzić. Jego popularności nie umniejszył nawet papież Franciszek, który w związku z głoszonymi przez niego poglądami zarzucił mu, że nie jest chrześcijaninem.
Wyborcom Trumpa nie przeszkadzają jego paradoksy. Z jednej strony pośród jego obietnic jest budowa muru na granicy z Meksykiem (co do którego przekonuje wyborców, że za inwestycję zapłaci... Meksyk). Miałoby to zapobiec napływowi latynoskich imigrantów (zwyzywał ich od przemytników, kryminalistów i gwałcicieli).
Z drugiej, mimo częstych rasistowskich i ksenofobicznych wypowiedzi cieszy się on sporą popularnością właśnie wśród przedstawicieli tej rasy, którzy być może boją się oni, że ich nowi pobratymcy zabraliby im miejsca pracy. Sam twierdzi wręcz, że prowadzi w tej grupie etnicznej i że "kocha Latynosów".
Choć Donald Trump jest niepowtarzalny jeżeli chodzi o sposób wypowiadania się, nie jest jedynym radykałem pośród tych, którzy przewodzą w prawyborach. Wysoko plasuje się także Ted Cruz, ultrakonserwatysta często odwołujący się do Boga i Kościoła. – Człowiek który nie zaczyna swego dnia na kolanach, nie jest wart tego. by znaleźć się w Gabinecie Owalnym – powiedział w jednym z wywiadów.

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl

źródło: Washington Post