logo
"Bitwy Wyklętych" - najnowsza książka Szymona Nowaka Fot. z okładki książki "Bitwy Wyklętych", wyd. Fronda

O Polskę bez komunizmu, czyli najbardziej spektakularne bitwy Żołnierzy Wyklętych

REKLAMA
Kresowe Termopile
/ Fot. Domena publiczna
21 sierpnia 1944 roku - w Warszawie trwa antyniemieckie powstanie, podczas gdy na Wileńszczyźnie toczy się partyzancki bój o zachowanie polskości tego regionu. Żołnierze podziemia, którzy nie złożyli broni bądź nie zostali rozbrojeni, podejmują pod Surkontami nierówną walkę z Sowietami. To była pierwsza regularna bitwa AK i Armii Czerwonej (wojsk wewnętrznych NKWD). Trwała 5 godzin - mimo zaskoczenia, Polacy długo trwali w oporze. Stracili 36 ludzi, w tym dowódcę mjr. Macieja Kalenkiewicza "Kotwicza". Straty sowieckie wyniosły prawdopodobnie kilkudziesięciu zabitych.
Największy bój
/ Fot. zrzut ekranu z Youtube
Między 6 a 8 maja 1945 roku, kiedy świat patrzył na nazistowskie Niemcy i zapowiadaną kapitulację w wojnie, polski antykomunistyczny ruch oporu zmagał się na śmierć i życie z nowym okupantem. Pod Kuryłówką koło Leżajska starły się oddziały NOW-NZW z wojskami NKWD. W walce wzięło udział ogółem ok. 350 ludzi, co czyni tę bitwę jedną z największych, jeśli nie największą, bitwą stoczoną przez polskie podziemie z oddziałami sowieckimi. Bilans był dla Polaków korzystny. Poległo nawet 57-70 enkwadzistów (różne dane), życie straciło niespełna 10 partyzantów. Wieś Kuryłówka, w pobliżu której toczono walki, została następnie spacyfikowana "w zemście" przez NKWD.
Leśna bitwa
/ Fot. Domena publiczna
To była kolejna duża bitwa, jak na ówczesne warunki, stoczona przez antykomunistyczną partyzantkę. 24 maja 1945 roku, a więc już po formalnym ustaniu walk w Europie, Zgrupowanie AK-DSZ pod rozkazami mjr. Mariana Bernaciaka "Orlika" musiało odpierać ataki połączonych sił NKWD, KBW, UB i MO. To była zakrojona na szeroką skalę operacja (obława), w której wzięło udział prawie 700 ludzi i sprzęt bojowy (kilka pojazdów pancernych). Miejscem walki był Las Stocki na Lubelszczyźnie, a konkretnie - tereny pod Końskowolą. Mimo znacznej dysproporcji sił, Polacy wyszli ze starcia zwycięsko. Stracili zaledwie 11 lub 12 partyzantów. Bilans strat komunistów waha się od 40 do 72 zabitych.
NKWD w odwrocie
/ ciechanowiec.info
To miał być spokojny dzień. 18 sierpnia 1945 roku żołnierze mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", a ściślej 1 szwadronu 5 Wileńskiej Brygady AK, właśnie szykowali się do spożycia obiadu, gdy doszła do nich wieść o zbliżającym się nieprzyjacielu. W pobliże wsi Miodusy-Pokrzywne na Podlasiu szły spore siły NKWD, UB i LWP. Podwładni por. Zygmunta Błażejewicza „Zygmunta” i ppor. Władysława Łukasiuka „Młota” nie tylko nie dali się zaskoczyć, ale rozbili grupę operacyjną wroga! Bilans - 8 poległych partyzantów i ok. 50 Sowietów i polskich komunistów (różne szacunki). Jedna z największych porażek NKWD na ziemiach polskich stała się faktem.
Cel: odbić więźniów!
/ Fot. Domena publiczna
To była jedna z najbardziej brawurowych akcji, dokonanych przez polskie podziemie. W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku ubeckie więzienie w Kielcach stało się celem ataku ok. 200 polskich żołnierzy pod komendą kpt. Antoniego Hedy-Szarego. Celem było odbicie przetrzymywanych w katowni członków AK i NSZ. Dzięki świetnemu przygotowaniu i przeprowadzeniu akcji, na wolność wyszło kilkaset więźniów. Źródła UB mówią o 354 oswobodzonych, z kolei według szacunków dowódcy - nawet 700! Sukces był całkowity.
Wielka strzelanina
/ Fot. Domena publiczna
Żołnierze Franciszka Jaskulskiego "Zagończyka" dobrze znali się na rzemiośle wojennym. Aby skutecznie walczyć z nieprzyjacielem dysponującym ogromną siłą, trzeba było umiejętnie wykorzystywać element zaskoczenia. Tak jak 15 czerwca 1946 pod Zwoleniem, kiedy ok. 30 samochodów sowieckich, jadących miejscową szosą, wpadło w partyzancką zasadzkę. Wywiązała się strzelanina, podczas której Polacy całkowicie opanowali sytuację. Część pojazdów zniszczono, inne zarekwirowano. Grupa "Zagończyka" pojechała do miasta, gdzie rozbili miejscowy posterunek MO. Dalej skierowali się na Kozienice, natknęli się jednak na wrogie posiłki. Sowieci w odwecie na zaskakującą akcję podziemia puścili z dymem część Zwolenia i kilka okolicznych wsi. Były ofiary śmiertelne wśród cywilów.[photo position="inside"]449331[/photo]