Telewizja Republika ostała się co najwyżej ze szkieletowymi kadrami. Takie wrażenie można odnieść, kiedy przegląda się oferty pracy w tej redakcji. Wygląda na to, że spektakularne transfery znanych postaci do publicznych mediów to tylko wierzchołek góry lodowej. Stacji brakuje prezenterów, montażystów, grafików, sprzedawców.
Komu praca? Mamy jej pod dostatkiem
"Telewizja Republika obecnie poszukuje pracowników na stanowiska: wydawca, kierownik emisji, montażysta, operator dźwięku, operator kamery, prezenter, realizator wizji, scenograf, grafik komputerowy studia wirtualnego, PR manager, projekt manager, sales manager" – to treść ogłoszenia, jakie znaleźć można na stronie TV Republika. Jeszcze parę dni temu kilka ogłoszeń więcej można było znaleźć na branżowym portalu Wirtualne Media.
Prawicowa stacja startowała skromnie. Po jakimś czasie zyskała rozpoznawalność – w końcu była jednym głównych "niezależnych mediów" podczas rządów Platformy. Jak widać, osobom, które zdecydowały się tam pracować, całkiem nieźle się to opłaciło – część z nich objęła niedawno wysokie posady w publicznych mediach.
Adieu!
Gospodarz kilku programów, Michał Rachoń, został zastępcą dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej ds. publicystyki. Bartłomiej Graczak, który jeszcze do niedawna prowadził "Dzisiaj" występuje teraz w "Wiadomościach". Wydawcy Ewa Nowicka i Krzysztof Karwowski zostali wicedyrektorami TVP1.
Poszczęściło się też osobom, które wcześniej były związane ze stacją. Nowym dyrektorem "Jedynki" został Jan Pawlicki. Bartłomiej Maślankiewicz został dziennikarzem TVP Info. Mateuszowi Matyszkowiczowi przypadło kierowanie TVP Kulura. To tylko te nazwiska, o których wiemy z racji, że ludzie ci występują przed kamerą. Nie wiemy, jak to wygląda w przypadku techników, ludzi zajmujących się sprzedażą, marketingiem i podobnymi działami.
Wygląda na to, że Telewizja Republika jest niezwykłym miejscem, w którym masowo ujawniają się niezwykłe talenty dziennikarskie. Problem w tym, jeśli wszystkie te talenty nagle odejdą i trzeba szukać nowych – w jednym momencie na wiele stanowisk.
Skromne początki
– To była tzw. telewizja za pięć groszy. Jej budżetu nawet nie można porównywać do TVN-u czy Polsatu. Zaczęło się od ok. 50-cio osobowego zespołu, potem ta liczba znacznie urosła. Jak na zaplecze techniczne, jakie Republika ma, trzeba przyznać, że naprawdę wyciskali z nich maksimum możliwości – mówi mi osoba z otoczenia stacji. I dodaje: – Myślisz pewnie, że ludzie tam pracujący są cyniczni, ale oni naprawdę wierzą w to co mówią w swoich programach. Kadra tam jest młoda i pracuje się fajnie. Jeśli ludzie odchodzą, to nie ze względu na atmosferę, ale dla pieniędzy – w porównaniu z innymi mediami nie zarabia się tam jakoś super – zdradza mi mój rozmówca.
Nic się nie stało?
Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny TV Republika stara się minimalizować problem znacznego uszczuplenia jego kadr: – Jak pan widzi, nasze programy są nadal nadawane. To znaczy, że nie brakuje nam ludzi. Pogłoski o naszej śmierci są przesadzone – zapewnia.
Pytam go, czy mu nie żal, że musiał się rozstawać z ludźmi, z którymi pracował przecież nie od wczoraj. – Praca w mediach to nie małżeństwo, nikt tutaj ślubu nie bierze. Tak już wygląda ten zawód, to normalne, że ludzie przychodzą i odchodzą. Widocznie w mediach publicznych uznano, że tutaj pracują świetni specjaliści, dlatego po nich sięgnięto – przekonuje mnie Terlikowski.
Przejęcie mediów przez PiS oraz tak duże dziennikarskie transfery na swój sposób redefiniują rolę takich mediów jak TV Republika. Ta w założeniu powstawała jako medium niezależne, stojące w kontrze do mainstreamu, które miało mówić, "jak jest naprawdę". Czy stacja jest nadal potrzebna, skoro jej dziennikarze mogą głosić teraz swe poglądy przed dużo większą widownią w TVP? – Nie uważam, że to cokolwiek zmienia. Nadal pozostaniemy mediami niepokornymi, niezależnymi. Jeśli rząd PiS zrobi coś, co zasługuje na krytykę, to podejmiemy się jej. W przeciwieństwie do TVP, będziemy sobie mogli sobie na pewno na taką krytykę pozwolić – twierdzi mój rozmówca.
Czy rzeczywiście tak będzie? Republika będzie atakowała PiS, a przy okazji być może nawet ludzi, którzy jeszcze niedawno stanowili jej trzon? Trudno w to naprawdę uwierzyć. Na razie stacja musi sobie poradzić z niedoborem kadr. Oby tylko szybko nie stracili ich na koszt TVP.