Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk (po środku)
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk (po środku) Agata Grzybowska /AG
Reklama.
Krzysztof Łopiński

Urzędnik powinien być lojalny wobec instytucji w której znalazł zatrudnienie.

– Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pracownik urzędu jawnie i na forum publicznym krytykuje swój urząd. W niczym jednak nie zmienia to taktu, że z natury apolityczna kadra urzędnicza ma prawo do głosowania, a co za tym idzie, posiadania własnego zdania – mówi poseł Łopiński.
Co z sytuacją, gdy urzędnikowi z Ministerstwa Finansów nie spodoba się decyzja dajmy na to Ministra Obrony Narodowej? – Trzeba pamiętać, że Ukraina znajduje się w specyficznej sytuacji, w Polsce nie ma potrzeby wprowadzać tak szczegółowych przepisów – twierdzi Przemysław Czarnecki, poseł PiS. – Nie powinno być tak, że urzędnik jawnie i głośno krytykuje zwierzchnika, to nie wypada, ale nie regulowałbym tego prawem, powinien to być dobry obyczaj – dodaje.
Czy zatem można liczyć na to, że podobna ustawa nie zostanie w najbliższym czasie niezwłocznie podpisana przez Prezydenta? – Nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce, gdzie demokracja już okrzepła w ciągu ostatnich 25 lat, takie regulacje były potrzebne – mówi poseł Czarnecki.
Władysław Kosiniak-Kamysz

Urzędnicy powinni powściągnąć się z krytyką władzy, swoich przełożonych i urzędów w których pracują. Ale nie można wszystkiego uregulować przepisami prawa.

– W Polsce mamy wolność słowa i każdy ma prawo mówić to co uważa za słuszne – odcina się od ukraińskich pomysłów Małgorzata Kidawa-Błońska.
Cóż, pozostaje trzymać za słowo i liczyć na to, że ukaz cara Piotra Wielkiego o tym, że „podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego” będzie tylko śmieszył zamiast straszyć.

napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl