
Był styczeń 2000 roku. 7 lat wcześniej posłowie naciskani przez biskupów odebrali kobietom w Polsce prawo do przerywania ciąży. Odtąd kobiety "wywoływały miesiączkę" nielegalnie i za grube pieniądze. Gdy policjanci otrzymali anonimowy donos o tym, że w konkretnym gabinecie pacjentka właśnie przerywa ciążę, pojechali z interwencją. Oszołomioną znieczuleniem kobietę poddali badaniom lekarskim bez poinformowania jej o przysługujących jej prawach. Wtedy właśnie powstało Porozumienie Kobiet 8 Marca i jego coroczna manifestacja za prawami kobiet: Manifa.
Hasło tegorocznej warszawskiej Manify przywraca racjonalność debacie o przerywaniu ciąży. Wskazuje, kto rzeczywiście broni życia, a kto czyni innym krzywdę. Czytaj więcej
Manifa żąda dostępu do aborcji i antykoncepcji, edukacji seksualnej, godnych porodów i poronień, faktycznego wsparcia dla osób wychowujących dzieci. Żądanie tych praw to prawdziwa obrona życia. Prawo do decydowania o swojej płodności jest prawem człowieka! Czytaj więcej
Hasło może wydawać się absurdalne, ale jego uzasadnienie jest bardzo proste: to właśnie prawo do aborcji chroni życie – życie kobiet i dzieci. Brak legalnej aborcji to aborcje w podziemiu, niebezpieczne i drogie. Odmawiając kobietom prawa do aborcji, stawia się je pod ścianą. Kobiety przerywają ciążę bez ochrony lekarskiej, ryzykując życie i narażając swoje dzieci na sieroctwo. Rocznie 5 milionów kobiet jest hospitalizowanych z powodu komplikacji po niebezpiecznej aborcji. Około 220 tysięcy dzieci traci z tego powodu matki. Czytaj więcej
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
