Reklama.
– Manify, które walczą o zabijanie dzieci, kreują się na imprezę prorodzinną – mówi Małgorzata Terlikowska w najnowszym wywiadzie. Zdaniem publicystki tegoroczny marsz feministek to nic innego, jak walka o legalne zabijanie dzieci.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
Feministki twierdzą, że walczą o prawa kobiet. Pytanie: których kobiet? Bo nie wszystkich. Konserwatystki naprawdę nie muszą krzyczeć na całe gardło, że są kobietami i mają prawa. Bo mają. Sensem naszego życia nie jest walka o aborcję. My z tym nie mamy problemu, bo nie postrzegamy dzieci jako agresorów, tylko jako dar. Całe nasze życie kręci się wokół istoty kobiecości, a tą jest możliwość dawania życia.