
Kończysz studia. Jeśli się uda, dostaniesz etatową pracę i upragniony kredyt, który będzie spędzał ci sen z powiek przez kolejne 20-30 lat. Podróże i pasje odłożysz na później, bo może dzięki temu uda ci się uwolnić od zobowiązań trochę wcześniej. Co zrobić, takie czasy. Ewentualnie zawsze możesz dalej wynajmować swój studencki pokój, wszystko byleby tylko nie wracać do rodziców...
REKLAMA
A co jeśli można inaczej?
Młodych ludzi coraz częściej nie stać na zakup normalnego mieszkania i starają się wymyślić sposób, by zminimalizować koszty swojego życia. Ten powszechny problemem postanowił rozwiązać pan Aleksander Kawiński z Aleksandrowa Łódzkiego, który stworzył niezwykle oszczędny, 25-metrowy dom, który możemy samodzielnie złożyć i postawić gdziekolwiek chcemy. To nie pierwszy tego typu projekt, ceny podobnych domów dotychczas były jednak znacznie wyższe.
Mikrodomek jest nie tylko tani - cena nie przekracza 2 tys. złotych za metr kwadratowy - lecz także oszczędny w utrzymaniu. A ponieważ dom jest mobilny i niezwiązany z gruntem, możemy postawić go nawet w miejscach objętych zakazem budowy.
– To otwarta koncepcja dla młodych ludzi – mówi twórca mobilnych domków Aleksander Kawiński. – Dom można zabrać ze sobą w przypadku konieczności zmiany miejsca pracy i zamieszkania. W przyszłości możemy połączyć go też z kolejnymi modułami i powiększyć powierzchnie mieszkalną o kolejne kilkadziesiąt metrów.
Dom z paczki dostosuje się do twoich potrzeb
Projekt ze zdjęć to jedynie propozycja. Każdy domek ma być szyty na miarę i dostosowany do wymogów indywidualnych nabywców. Nie ma przeciwwskazań, by stworzyć np. piętrową konstrukcję.
Projekt ze zdjęć to jedynie propozycja. Każdy domek ma być szyty na miarę i dostosowany do wymogów indywidualnych nabywców. Nie ma przeciwwskazań, by stworzyć np. piętrową konstrukcję.
Tworzywa i nowoczesne zastosowania wykorzystane do stworzenia konstrukcji sprawiły, że dom działa jak termos. Dzięki minimalnej przenikalność temperatury, ogrzewanie lokalu zimą jest tańsze a latem nie ma konieczności używania klimatyzacji. Koszty utrzymania ponownie maleją.
Twórca wspomina, że istnieje pomysł stworzenia całkowicie samowystarczalnego domku, jego cena byłaby jednak znacznie wyższa. Kwestia podłączania mediów i kanalizacji zależy póki co od właściciela domku.
Postawienie naszego nowego lokum na działce przynależącej do posiadłości rodziców nie byłoby żadnym problemem. Gorzej, jeśli chcielibyśmy zamieszkać w jakimś odosobnionym miejscu, a kanalizację i media musielibyśmy załatwiać na własną rękę. Dobrym pomysłem mogłoby być także stworzenie całego osiedla dostosowanego do postawienia tego typu domków.
- Należy pamiętać, że choć cena samego domu z paczki jest niewielka, ostateczny koszt będzie w dużej mierze zależał od ceny gruntu, na którym miałby on stanąć – mówi Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse.
– Trudno się spodziewać, żeby ktoś wolał mobilny domek niż chociażby dwupokojowe mieszkanie. Młodych ludzi coraz częściej nie stać na zakup normalnego mieszkania, mogę więc wyobrazić sobie chętnych na zakup takiego domku. Oczywiście jego cena i koszt utrzymania musiałby być znacznie niższe niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań – mówi Marcin Jańczuk.
O potencjalnych nabywców, twórca kompaktowych domów martwić się nie musi. Choć od oficjalnego ujawnienia pomysłu mija dopiero trzecia doba, Kawiński zdradza, że kompaktowe domki już zdążyły wzbudzić wielkie zainteresowanie także za granicą.
Na koniec pozostaje tylko jedno pytanie – kto to kupi, kiedy któregoś dnia postanowimy wybudować normalny dom? Na kawalerkę zawsze znajdą się chętni, na dom pasywny niekoniecznie. Choć sam pomysł jest świetny i rozwiązuje kluczowe problemy młodych ludzi, nasze wciąż tradycyjne podejście do zamieszkania może sprawić, że w przyszłości możemy mieć problem z pozbyciem się mobilnego lokum.
Napisz do autorki: magdalena.sleziak@natemat.pl