
Prezydent Słupska nie patrzy w przyszłość z optymizmem. Twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość używa konfliktu jako metody rządzenia. Nikt nie może czuć się bezpiecznie, ponieważ działań Jarosława Kaczyńskiego nie da się przewidzieć.
REKLAMA
–Nie wiemy, kogo będzie chciał zamknąć, co będzie chciał zmienić, jakiego wyroku nie opublikuje – powiedział Robert Biedroń w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i”. Polska demokracja i społeczeństwo obywatelskie, w przeciwieństwie do naszej infrastruktury, która jest w dobrym stanie, ponieważ mamy autostrady i stadiony, jest w ruinie. Widać to szczególnie teraz, kiedy rząd nie chce opublikować wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
– Jarosław Kaczyński jest naczelnikiem naszego państwa, on rozdaje karty i decyduje, czy wyrok zostanie opublikowany. Liczę, że premier Beata Szydło wybije się jednak na niezależność i zrozumie, że rządzenie z tylnego siedzenia nie jest komfortowe – powiedział prezydent Słupska.
Z kolei Andrzej Duda uprawia politykę, która ma na celu podzielenie społeczeństwa. Wystarczy wspomnieć jego wystąpienie w Otwocku, kiedy to powiedział, że to zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości są obywatelami pierwszej kategorii.
Metoda podziału mieszkańców Polski na dwa przeciwległe bieguny doprowadzi do tego, że zaufanie społeczne będzie bardzo niskie, choć i tak, jak twierdzi Robert Biedroń, jest najniższe w Europie. – Szczucie jednych przeciwko drugim odbije się na postawach społecznych – stwierdził w rozmowie z Moniką Olejnik.
Prezydent Duda i premier Szydło powinni zdobyć niezależność od Jarosława Kaczyńskiego, którego Biedroń uważa za osobę bardzo niebezpieczną dla Polski. Stwierdził, że dzień, w którym nie zostanie wydrukowany wyrok TK, będzie ostatnim dniem demokracji w Polsce.
– Jeśli się umówimy, że możemy negocjować warunki demokracji, to zaczynamy negocjować wartość, na której budowaliśmy nasze społeczeństwo, ład polityczny i prawny. Konsekwencje tego typu dogadywania się będą straszne i druzgocące dla naszej wątłej demokracji – podkreślił Robert Biedroń. Polska zacznie „dryfować w kierunku autorytaryzmu”, kiedy parlamentarzyści zaczną negocjować z rządem publikację TK.
źródło: TVN24
