"Być może już nigdy nie będę frontmanem". Kaczyński nie chodzi do mediów, aby nie brali go za wodza
"Być może już nigdy nie będę frontmanem". Kaczyński nie chodzi do mediów, aby nie brali go za wodza Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
REKLAMA
Kaczyński, który gościł w pierwszym programie Polskiego Radia wyjaśnił, dlaczego ostatnio unika mediów. Wszystko wskazuje na to, że prezes nie chce zwracać na siebie uwagi, bo i tak wszyscy "przypisują" mu rolę frontmana. To ponoć jednak nieprawda. – Nie ma czasu do tego, abym był frontmanem. Przez dłuższy czas [nim] nie będę, a być może już nigdy nie będę – mówił Jarosław Kaczyński.
– Nieczęsto bywam w mediach, dlatego że jestem w szczególnej sytuacji. Niektórzy mówią o mojej władzy czy dyktaturze, co jest sytuacją niekomfortową, dlatego się nie pojawiam – mówił prezes PiS w "Sygnałach dnia". W dużej mierze za jego niekorzystny obraz, jak powiedział, odpowiadają media i PO. Opozycyjna partia ma prowadzić wojnę "przy zastosowaniu brutalnych socjotechnik". Sam takich unika. – Bardzo nie lubię konfliktów, jestem spokojny – zaznaczył.
Dziennikarze pytali polityka o ewidentny konflikt dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Kaczyński stwierdził, że to nie PiS jest za niego odpowiedzialne, lecz Andrzej Rzepiński - prezes TK. Co może być więc rozwiązaniem sytuacji? – Konstytucja i jej przestrzeganie. Jeśli ktoś odrzuca konstytucję, to kompromis jest niemożliwy. (…) – mówił Kaczyński. – Jeśli postawy się zmienią, do kompromisu dojść może, ale musimy trzymać się prawa, a przede wszystkim konstytucji – zaznaczył.
A zaniepokojenie Zachodu naszymi sprawami skomentował tak: "Nie ma żadnych podstaw prawnych, by interweniować w sytuację wewnętrzną Polski". Przekonywał o triumfie "prawa pozytywnego". – Jesteśmy pewni swojego stanowiska i będziemy go bronić – grzmiał.

Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl