
REKLAMA
Kaczyński, który gościł w pierwszym programie Polskiego Radia wyjaśnił, dlaczego ostatnio unika mediów. Wszystko wskazuje na to, że prezes nie chce zwracać na siebie uwagi, bo i tak wszyscy "przypisują" mu rolę frontmana. To ponoć jednak nieprawda. – Nie ma czasu do tego, abym był frontmanem. Przez dłuższy czas [nim] nie będę, a być może już nigdy nie będę – mówił Jarosław Kaczyński.
– Nieczęsto bywam w mediach, dlatego że jestem w szczególnej sytuacji. Niektórzy mówią o mojej władzy czy dyktaturze, co jest sytuacją niekomfortową, dlatego się nie pojawiam – mówił prezes PiS w "Sygnałach dnia". W dużej mierze za jego niekorzystny obraz, jak powiedział, odpowiadają media i PO. Opozycyjna partia ma prowadzić wojnę "przy zastosowaniu brutalnych socjotechnik". Sam takich unika. – Bardzo nie lubię konfliktów, jestem spokojny – zaznaczył.
Dziennikarze pytali polityka o ewidentny konflikt dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Kaczyński stwierdził, że to nie PiS jest za niego odpowiedzialne, lecz Andrzej Rzepiński - prezes TK. Co może być więc rozwiązaniem sytuacji? – Konstytucja i jej przestrzeganie. Jeśli ktoś odrzuca konstytucję, to kompromis jest niemożliwy. (…) – mówił Kaczyński. – Jeśli postawy się zmienią, do kompromisu dojść może, ale musimy trzymać się prawa, a przede wszystkim konstytucji – zaznaczył.
A zaniepokojenie Zachodu naszymi sprawami skomentował tak: "Nie ma żadnych podstaw prawnych, by interweniować w sytuację wewnętrzną Polski". Przekonywał o triumfie "prawa pozytywnego". – Jesteśmy pewni swojego stanowiska i będziemy go bronić – grzmiał.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl