"Dzisiejszej nocy w Warszawie niektórzy kierowcy Ubera przeżyli ciężkie chwile. Wysadzający klientów uberowcy witani byli ciemną, śmierdzącą cieczą, coś jakby na bazie oleju i odchodów" – wpis o takiej treści pojawił się na "taksówkarskim" profilu na Facebooku. To opis kolejnego epizodu wojny taksówkarzy z kierowcami Ubera.
O tym, że taksówkarze zrobią wszystko, by pozbyć się konkurencji w postaci Ubera, wiadomo od dawna. Teraz ta specyficzna wojenka przybrała kolejną, niezbyt subtelną formę. Na profilu facebookowym "Taryfa24" opisano, jak kierowcy Ubera zostali potraktowani tej nocy w Warszawie. Z wpisu wynika, że ich samochody oblano śmierdzącą cieczą.
"Smród nie do wytrzymania! Ale tak się może zdarzyć, gdy się udaje taksówkę... Dobrze, że nie ucierpiał żaden z klientów uberpatologii, chociaż w przyszłości wszystko może się zdarzyć..." – przekonuje autor relacji. Choć twierdzi, że sprawcy są "nieznani", łatwo się domyślić, kto stoi za nocnymi atakami...
"Miejmy nadzieję, że nauczka poskutkuje, zresztą 'nieznani sprawcy' zapowiedzieli, że jutro będzie poprawka. A my ? My przechodziliśmy, przypadkiem, z tragarzami" – pisze "Taryfa24".
Trzeba jednak zauważyć, że atak "nieznanych sprawców" wywołuje raczej efekt odwrotny do oczekiwanego. Na Facebooku zaroiło się od komentarzy przychylnych Uberowi. Ich autorzy podkreślają, że nie akceptują takiej formy "rywalizacji", jaką zastosowali taksówkarze.