29-letni neonazista Stefan Jagsch przeżył poważny wypadek samochodowy tylko dzięki szybkiej pomocy... uchodźców z Syrii.
29-letni neonazista Stefan Jagsch przeżył poważny wypadek samochodowy tylko dzięki szybkiej pomocy... uchodźców z Syrii. Fot. YouTube.com/jugendnetzwetzlar

Jedną z najciekawszych informacji przekazywanych w ostatnich dniach przez niemieckie media okazują się doniesienia o pewnym wypadku drogowym, do którego doszło w Hesji. Zwykle takie newsy nie wydostają się poza lokalną prasę i tak byłoby zapewne i w tym przypadku. Gdyby nie okazało się, że ofiarą wypadku był jeden z liderów neonazistowskiej NPD, a życie uratowali mu uchodźcy z Syrii.

REKLAMA
"Ludzkie śmiecie", "agresorzy", "najeźdźcy" – to najczęstsze epitety, którymi spadkobiercy Adolfa Hitlera z Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) określają uchodźców i imigrantów z Bliskiego Wschodu. Ich zdaniem, to ludzie chcący zniszczyć Europę, a w najlepszym razie nie mogący niczego dobrego tu przynieść.
Jak bardzo to nieprawdziwe i krzywdzące podejście przekonał się właśnie Stefan Jagsch z NPD. Kiedy w minioną środę jechał z miasteczka Altenstadt do sąsiedniego Büdingen, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn doprowadził do uderzenia w przydrożne drzewo. Okolica, w której doszło do wypadku nie jest zbyt ruchliwa i 29-letni neonazista miał szczęście, że na ratunek szybko pospieszyli mu dwaj Syryjczycy.
Mężczyźni wyciągnęli Stefana Jagscha z wraku i prowadzili reanimację aż do przyjazdu karetki pogotowia. Obecnie neonazistowski polityk przebywa w szpitalu, gdzie jeszcze długo powinien wracać do zdrowia.
Swoim wypadkiem Jagsch napytał sporych problemów swoim kolegom z NPD, których niemieccy dziennikarze z lubością wypytują ostatnio o to, co teraz mają do powiedzenia o uchodźcach. – Chyba zachowali się bardzo dobrze, po ludzku... – musiał komentować szef heskiej NPD Jean Christoph Fiedler na łamach "Frankfurter Rundschau".

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl