
Do rewolucji amerykańskiego producenta mamy już znacznie bliżej. Elektryczna limuzyna Model S kosztowała na rynku polskim 300-500 tys. zł ( za auto używane lub prawie nowe) i wydawała się nieosiągalnym luksusowym gadżetem. Jednak teraz amerykańcy producent ogłosił, że cena kompaktowego auta Modelu 3 wyniesie na rynku amerykańskim 35 tys. dolarów. Po doliczeniu VAT i opłaty akcyzowej przy sprowadzeniu do Polski wyjdzie ok. 160 tys. złotych. Dodatkowo, kilka tysięcy na cenie amerykańskiego auta można zaoszczędzić przy dopełnieniu formalności podatkowych w Niemczech. W sumie wychodzi podobnie co Prius PlugIn Toyoty w promocyjnej wyprzedaży z rocznika 2015. Samochodów spalinowych w klasy premium w podobnej cenie sprzedaje się w Polsce 30 tysięcy sztuk rocznie. W tym 5,5 tys. to podobne rozmiarami do Tesli 3 hatchbacki.
Dlatego jazda Teslą, podobnie jak latanie samolotem, wymaga dokładnego planowania. Trzeba rozważnie liczyć zasięg, tempo jazdy, a nawet ciężar bagażu. Wozisz ze sobą papiery, laptopa i sprzęt sportowy z weekendowego wypadu? Obciążone auto szybciej wyczerpie baterie.
Na trasie którą pokonuję regularnie z Poznania do Warszawy ciągle nie ma Superchargera, który pozwoliłby mi przez 15 minut doładować się i nie troszczyć się o zużycie energii, dlatego trzeba jechać bardzo rozważnie, a samochód zużywa niemal cały dostępny w baterii zapas prądu. Aby wrócić do Poznania, muszę po wjechaniu do Warszawy, znaleźć jeden z 19 ustawionych przez RWE słupków i podpiąć do niego samochód na niemal 5 godzin.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl