Prawo i Sprawiedliwość jako partia opozycyjna (słusznie) krytykowało nepotyzm i kumoterstwo Platformy Obywatelskiej i PSL. Teraz robi to samo. Tylko bardziej. Obłudę partii rządzącej wypunktował poseł Kukiz '15 Tomasz Jaskóła.
Właściwie każdego dnia słyszymy o szokujących awansach ludzi związanych z PiS. A to pielęgniarka trafia do rady nadzorczej koncernu energetycznego, a to fizjoterapeuta trafia do Polskiego Holdingu Nieruchomości. Oczywiście jest tego dużo więcej.
Dlatego Kukiz '15 grozi wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra skarbu Dawida Jackiewicza. Na razie klub doprowadził do debaty na temat polityki kadrowej w spółkach. I wykorzystał tę okazję, by bezlitośnie wypunktować PiS.
– Socjaliści wierzący i niewierzący – zaczął swoje przemówienie Jaskóła. Jak się później okazało, ci pierwsi to politycy PiS, a drudzy to członkowie PO. Wskazał, że media doniosły już o około 200 przypadkach obsadzenia stanowisk w firmach lub urzędach ludźmi związanymi z PiS. W krytyce powoływał się na takich klasyków ekonomii jak Fryderyk Bastiat.
Polityk Kukiz '15 przypominał, że prezes Kaczyński obiecywał "naprawienie państwa". Proponował, by wprowadzić zakaz zatrudniania członków partii lub osób, które wystąpiły z partii mniej niż 12 miesięcy przed powołaniem. Pytał, czy wreszcie społeczeństwo doczeka się tej "dobrej zmiany".