To może na długo zniszczyć dotychczasową renomę polskich hodowców koni. W sobotę poinformowano, że w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim padła klacz Amra, która była własnością Shirley Watts, czyli żony perkusisty Rolling Stones Charliego Wattsa. Stało się to zaledwie kilka tygodni po tym, gdy w Janowie padła należąca do tej samej wpływowej właścicielki klacz Preria.
Sprawę nagłośniła w sobotę Agencja Polska Press. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że klacz Amra padła w skutek kolki jelitowej. Tak samo, jak wcześniej Preria.
Przypomnijmy, iż po śmierci pierwszego konia należącego do Shirley Watts Agencja Nieruchomości Rolnych oddelegowała do Janowa Podlaskiego specjalną komisję, która zbadać miała przyczyny śmierci Prerii. Tamtą sprawę bada też prokuratura, która sprawdza, czy klacz padła w związku z rzekomymi zaniedbaniami poprzedniego zarządu.
Od kilku tygodni w należących do państwa stadninach rządzą bowiem nowe kadry, obsadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w miejsce doświadczonych hodowców, których wyrzucono na początku marca.
– Środowisko hodowców i miłośników polskich koni arabskich jest zróżnicowane światopoglądowo jak wiele innych, ale wszyscy jak sądzę zgodzą się co do tego, że konie nie powinny być rekwizytami w walce partyjnej – komentował wówczas w rozmowie z naTemat Sławomir Dudek z miesięcznika "Świat Koni".