Fot. Instagram.com/Beyonce

Beyoncé jest jedną z propagatorek nowoczesnego feminizmu. Każdym swoim działaniem podkreśla, że to ona rozdaje karty – w życiu i w biznesie. Robi to, na co ma ochotę i czego się dotknie, zamienia w złoto. Nic więc dziwnego, że miliony kobiet chcą nią po trosze być. A królowa Bey chętnie udziela im rad.

REKLAMA
Ma miliony na koncie i jeszcze więcej oddanych fanów. Anielskim głosem zapewniła sobie status megagwiazdy. Z sukcesem łączy życie na świeczniku z wychowywaniem córki. Wbrew złośliwcom, tworzy też udany związek. Ona i Jay-Z równie dobrze radzą sobie w duecie, jak i solo.
Beyoncé to instytucja – jest królową popu, która całą sobą promuje kobiecą niezależność i feminizm. A w rozmowie z "Elle" tłumaczy, że aby ją osiągnąć, nie trzeba być ideałem. – Sprowadza się to do czynienia niemożliwego możliwym bez cudzego przyzwolenia – uważa.
Wokalistka apeluje o wzięcie odpowiedzialności za własne życie. – Poświęćcie uwagę ciału i duszy, róbcie to nie czując się winnymi czy egoistycznymi – przekonuje Bey. – Świat potraktuje was tak, jak same się traktujecie – dodaje. I łatwo jej uwierzyć, patrząc na to, co osiągnęła. – Chcę pomagać innym, sprawiać, że zawsze staną w swojej obronie – zaznacza.
logo
Tumblr
źródło: elle.com

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl