"Wszystko może się przytrafić" polskim dokumentem stulecia
"Wszystko może się przytrafić" polskim dokumentem stulecia Fot. Studio Filmowe Kalejdoskop

Publiczność zdecydowała – "Najlepszym Polskim Filmem Dokumentalnym Stulecia" jest "Wszystko może się przytrafić" Marcela Łozińskiego. Obraz z 1995 roku porusza temat ludzkiej egzystencji. Nad nią zastanawia się mały Tomek, syn reżysera, galopujący na swojej hulajnodze po parku.

REKLAMA
Mały Tomek jeździ po parku na hulajnodze i nawiązuje rozmowy ze spotkanymi osobami. – Co byś zrobił, gdybyś się jeszcze raz urodził? – pyta starszego pana. Zaskakuje swoją bezpośredniością, zmuszając do szczerych odpowiedzi. Takich, które wywołują uśmiech i łzy. Chłopiec poznaje cudze losy, dorzucając coś od siebie. Każdemu powtarza, że wszystko może się przytrafić, a czasem można "nawet znaleźć malutkiego dinozaura", choć "zdarza się to bardzo rzadko".
W 2008 roku 18-letni już Tomek wrócił do parku, gdzie spotkał się z 6-letnim sobą, a "rozmowie" tej dwójki przyglądał się reżyser – ojciec chłopaka. Dokument "A gdyby tak się stało" był polskim kandydatem do Oscara.
Internauci poza "Wszystko może się przytrafić" docenili też "Takiego pięknego syna urodziłam", "Usłyszcie mój krzyk", "Gadające głowy", "Elementarz" czy "Muzykantów".
źródło: 100na100.pl

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl