W sobotę, w hiszpańskim miasteczku San Sebastian, została wręczona nagroda EMYA 2016, przyznawana od prawie czterdziestu lat przez Europejskie Forum Muzealne, organizację działającą pod auspicjami Rady Europy. To sukces tym większy, że stworzenie dziś ekspozycji, która zainteresuje tłumy, to prawdziwe wyzwanie. Warszawie się udało!
Dziennikarka, najczęściej piszę o trendach, mediach i kobietach. Czasem bawię się w poważne dziennikarstwo, czasem pajacuję. Można się pomylić.
W tym roku statuetka (rzeźba „The Egg” autorstwa Henry'ego Moore'a, brytyjskiego abstrakcjonisty) trafiła do Muzeum Historii Żydów Polskich. Polin zdeklasował 49 kandydatów z ponad dwudziestu krajów, w tym placówki takie jak Rzymskie Muzeum Narodowe mieszczące się w Termach Dioklecjana czy portugalskie Muzeum drużyny piłkarskiej FC Porto.
Polin to miejsce niezwykłe nie tylko ze względu na nowoczesny gmach o powierzchni użytkowej przekraczającej 12 tys.m2, lecz także za sprawą swojej lokalizacji. Na Muranowie do niedawna bardzo ciężko było znaleźć ślady przeszłości dzielnicy, która przez stulecia były sercem żydowskiej Warszawy. W tych czasach naprawdę trudno ściągnąć w muzealne mury zwiedzających, a co dopiero ich zainteresować. W Muzeum Historii Żydów Polskich gości jednak nie brakuje. Nie do przecenienia są multimedialne instalacje, ale o sukcesie stanowi raczej nietypowy sposób przedstawienia historii. W Polinie przeplatające się losy Polaków i Żydów zostały pokazane bez szczególnego nacisku na Holocaust – równie starannie co zagładę, twórcy wystawy stałej portretują codzienne zwyczaje i święta wyznawców judaizmu.
Muzeum Historii Żydów Polskich za kilka dni będzie świętować trzecią rocznicę otwarcia dla zwiedzających. Przez te kilka lata zdążyło jednak na stałe wpisać się w panoramę miasta – zarówno kulturalnie, jak i wizualnie. Na wystawy, prelekcje i zajęcia (w kwietniu między innymi warsztaty kulinarne kuchni żydowskiej na przednówku) chętnie przychodzą warszawiacy trzech pokoleń.
Jeśli do tej pory odkładaliście wizytę w Muzeum Historii Żydów Polskich, teraz macie jeszcze jeden powód, żeby jak najszybciej to nadrobić. Słowo „Polin” to nazwa Polski w jidysz, ale po hebrajsku można je rozumieć także jako „tutaj spocznij”. Niewątpliwie warto chwilę odsapnąć w postmodernistycznym gmachu Muzeum i zagłębić się w ponad 1000-letnią historię koegzystecji narodów polskiego i żydowskiego. Tym bardziej, że teraz to oficjalnie najciekawsze muzeum, jakie można odwiedzić w Europie w 2016 roku.