Będą kolejne cztery części "Avatara" Jamesa Camerona.
Będą kolejne cztery części "Avatara" Jamesa Camerona. Fot. Mat. prasowe
Reklama.
W 2009 roku wszyscy żyli premierą "Avatara". Na film poszły tłumy, produkcja zarobiła 2,8 miliarda dolarów, co jest absolutnym rekordem box office. Powstała nawet kontrkultura, jednym z jej przejawów była grupa na Facebooku "I am one of the rare people who have not seen avatar".
Czy teraz Avataro-mania wróci? James Cameron zapowiedział, że powstaną jeszcze cztery części sagi. Pierwsza trafi do kin na Święta Bożego Narodzenia w 2018 roku. Kolejne zaplanowane są na 2020, 2022 i 2023 rok, ale znając dążenie Camerona do perfekcjonizmu można spodziewać się opóźnień.

Podczas konferencji CinemaCon reżyser tłumaczył, że filmy będzie można obejrzeć oddzielnie, ale razem będą tworzyły sagę. – Przez ostatnie lata pracowałem z czterema doskonałymi scenarzystami – mówił twórca "Terminatora". – Tworzyliśmy dalszą część świata "Avatara": postaci, stworzenia, środowisko, nowe kultury – mówił.
Część fanów pewnie nie może się doczekać. Jednak "The Hollywood Reporter" powątpiewa w powtórzenie sukcesu, wskazując, że kinematografia jest w zupełnie innym miejscu, niż w 2009 roku. Dzisiaj mamy epokę universum Marvela, które budowane jest z kolejnych filmów z udziałem Iron Mana, Thora i pozostałych Avengersów.