Pani Róża mieszka pod Częstochową z kilkunastoletnim synem. Była przekonana, że otrzyma 500 plus na swoje jedyne dziecko, bo zarabia mniej niż 1600 złotych. Jednak urzędniczki, u których złożyła wniosek, powiedziały, że niestety nie załapie się na rządowe świadczenie. Powód? Dwa lata temu pobierała świadczenie na syna z Funduszu Alimentacyjnego, bo jego ojciec nie płacił zasądzonych alimentów.
Anna Dryjańska: Proszę opowiedzieć o pani wizycie w urzędzie gminy. Co powiedziały urzędniczki, gdy złożyła pani wniosek o świadczenie 500 plus?
Pani Róża: Z wypełnionym wnioskiem poszłam do urzędu w połowie kwietnia. Myślałam, że to będzie czysta formalność. Co prawda mam jedno dziecko, ale zarabiam 1500 złotych na rękę, więc teoretycznie syn łapie się na świadczenie.
Teoretycznie?
Tak. Bo gdy wręczyłam urzędniczkom wypełniony formularz to powiedziały mi, że moje dziecko nic nie dostanie.
Dlaczego, skoro nie przekracza pani progu dochodowego 1600 zł?
Dlatego, że ojciec dziecka nigdy nie zapłacił na nie ani złotówki zasądzonych alimentów, więc w 2014 roku, gdy zostałam zwolniona z pracy w szkole, byłam zmuszona do skorzystania z pomocy Funduszu Alimentacyjnego. Krótko mówiąc na mojego syna, zamiast jego ojca, który był nieosiągalny dla komorników mimo prowadzenia firmy, w 2014 roku płaciło państwo.
Obecnie zarabia pani tylko 1500 zł miesięcznie jako nauczycielka?
Nie. Władza zapowiedziała likwidację gimnazjów i choć nie zapadły jeszcze definitywne decyzje, to dyrektorzy szkół nie chcą zatrudniać nowych osób. Musiałam się przekwalifikować. Teraz pracuję jako szwaczka.
Co pani powiedziały urzędniczki?
Powiedziały, że te 3 tysiące złotych, które łącznie otrzymałam na syna z Funduszu Alimentacyjnego w 2014 roku, teraz zostanie doliczone do mojego obecnego dochodu. Podzieliły 3 000 na 12 i wyszło im, że mam 250 zł dochodu miesięcznie więcej. Czyli teoretycznie zarabiam miesięcznie 1 500 zł plus 250 zł sprzed dwóch lat, w sumie 1 750 zł. W ten sposób tracę prawo do świadczenia 500 plus na jedyne dziecko, bo nieznacznie przekraczam próg dochodowy pieniędzmi, które otrzymałam od Funduszu Alimentacyjnego w 2014 roku.
Niestety urzędniczki mają rację. Skonsultowałam się z prawniczką Moniką Wieczorek i niestety okazało się, że alimenty są wliczane do dochodu.
Jakie to prawo? Jaka to sprawiedliwość? Syn nie otrzymuje alimentów od ojca, bo państwo nie jest w stanie wyegzekwować wyroku sądu. Jednocześnie dziecku nie przysługuje świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego, bo przekraczam próg dochodowy 725 zł na osobę. Moje dziecko nie dostanie też 500 plus, bo do mojej niskiej pensji doliczono alimenty sprzed dwóch lat. Nie rozumiem tych przepisów, chyba coś tu jest nie tak???
Rozmawiałam też z prawniczką Danutą Wawrowską. Razem ze stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci zbierała podpisy pod podwyższeniem progu dochodowego uprawniającego do skorzystania z Funduszu Alimentacyjnego. Obecna kwota – 725 zł na głowę – była ustalona niemal 10 lat temu, od tego czasu ceny poszły w górę.
Minister Rafalska powiedziała, że rządu nie stać na to, by w tym roku podwyższyć próg dochodowy Funduszu, a więc objąć więcej dzieci pomocą alimentacyjną w sytuacji, gdy ojciec (rodzic) nie płaci, ale obiecała za to, dzieci skorzystają z 500 plus, bo alimenty nie będą wliczane do dochodu.
Wawrowska przygotowała nawet opinię dla Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w której napisała, które artykuły projektu o 500 plus trzeba zmienić, by wyłączyć alimenty z dochodu, tak by nie dochodziło do takich sytuacji, w której pani teraz się znajduje. Jednak rząd nie zadbał o dzieci samodzielnych matek lub ojców.
Nie wiem jak to skomentować. Jestem rozczarowana. To jest chore. Człowiek jest zdany sam na siebie. Gdyby nie pomoc najbliższej rodziny to nie wiem, co bym zrobiła. Mamy z synem za mało, by normalnie żyć i za dużo, żeby umrzeć.
Niestety alimenty, także te z Funduszu Alimentacyjnego, wliczają się do dochodu w Programie 500+. Podobnie renty, emerytury, zasiłki chorobowe czy stypendia doktoranckie i inne dochody nieopodatkowane lub zwolnione z podatku. Dochód, również z uwzględnieniem alimentów, ustala się za rok kalendarzowy poprzedzający okres, na jaki złożony jest wniosek o świadczenie rodzinne i dzieli przez liczbę miesięcy, w których był uzyskiwany.
Kwestia ta budzi wiele kontrowersji i już na etapie przygotowywania ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, na podstawie której działa Program 500+, pojawiało się wiele sygnałów, że alimenty nie powinny być wliczane do dochodu w tym przypadku. Faktycznie pozbawia to możliwości otrzymania świadczenia wiele osób, które samodzielnie wychowują dziecko.
Co ciekawe, odwrotna sytuacja jest możliwa: świadczenie z Programu 500+ nie wlicza się do dochodu przy ubieganiu się o alimenty z Funduszu Alimentacyjnego.
Podstawa prawna:
- Art. 2 pkt 1, 2 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci i ustawa o świadczeniach rodzinnych:
- art. 7 ustawy (dot. metody wyliczenia):
Art. 7. 1. W przypadku utraty dochodu przez członka rodziny lub dziecko pozostające pod opieką opiekuna prawnego w roku kalendarzowym poprzedzającym okres, na jaki ustalane jest prawo do świadczenia wychowawczego, lub po tym roku, ustalając ich dochód, nie uwzględnia się dochodu utraconego.
2. W przypadku uzyskania dochodu przez członka rodziny lub dziecko pozostające pod opieką opiekuna prawnego w roku kalendarzowym poprzedzającym okres, na jaki ustalane jest prawo do świadczenia wychowawczego, ustalając dochód członka rodziny lub dziecka pozostającego pod opieką opiekuna prawnego, osiągnięty w tym roku dochód dzieli się przez liczbę miesięcy, w których dochód ten był uzyskiwany, jeżeli dochód ten jest uzyskiwany w okresie, na jaki ustalane lub weryfikowane jest prawo do świadczenia wychowawczego.
3. W przypadku uzyskania dochodu przez członka rodziny lub dziecko pozostające pod opieką opiekuna prawnego po roku kalendarzowym poprzedzającym okres, na jaki ustalane jest prawo do świadczenia wychowawczego, dochód ich ustala się na podstawie dochodu członka rodziny lub dochodu dziecka pozostającego pod opieką opiekuna prawnego, powiększonego o kwotę osiągniętego dochodu za miesiąc następujący po miesiącu, w którym nastąpiło uzyskanie dochodu, jeżeli dochód ten jest uzyskiwany w okresie, na jaki ustalane lub weryfikowane jest prawo do świadczenia wychowawczego.