
Wybita szyba, już trzecia w tym roku sprawia, że władze Kampanii Przeciw Homofobii mają dość. W nocy z 23 na 24 kwietnia nieznani sprawcy rzucili butelkę w zakratowane okno siedziby. W pomieszczeniu w ciągu dnia pracują walczący o prawa osób LGBT. Czy są bezpieczni? Wątpi w to wiceprezeska KPH.
REKLAMA
– Od poprzedniego ataku na biuro Kampanii Przeciw Homofobii minęło zaledwie 10 dni. To już 3. raz w tym roku! Czy któraś z osób pracujących w KPH musi zostać pobita, aby władze wreszcie dostrzegły problem? – pyta Mirosława Makuchowska. Po jej stronie staje Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Milczeniem odpowiada Zbigniew Ziobro, do którego KPH apeluje o zmianę w Kodeksie karnym – taką która, która będzie chronić społeczność LGBT.
O tym, jak ważna to kwestia świadczy postawa policji. Funkcjonariusz z komisariatu przy ul. Wilczej w Warszawie przyjmujący zgłoszenie o ataku stwierdził, że ofiary są same sobie winne. Organizacja "wkłada kij w mrowisko", co musi się źle skończyć. Dlatego im szybciej system dostrzeże problem, tym większe szanse, że skala niechęci – również ze strony władzy – choć trochę zmaleje.
źródło: kph.org.pl
