
– Chcę znów mieć biust, kosztem damskiego sześciopaku! – trenerka personalna Magda Foeller powiedziała dość. Radzi dziewczynom, aby w pędzie ku byciu fit nie zapominały być po prostu kobiece. Wywołała tym sporą dyskusję. Ale... czy umięśniona, pochłonięta sportem kobieta jest mniej kobieca?
REKLAMA
Swoje wyznanie Magda Foeller opublikowała na facebookowym profilu. Szybko polubiło je ponad 40 tys. osób. Trenerka przyznaje, że nie było jej łatwo podzielić się swoim doświadczeniem. Od dłuższego czasu nosiła się z tym osobistym wpisem. – Ma być z jednej strony moim oświadczeniem, z drugiej z apelem do kobiet uwikłanych w obrazkową propagandę Instagrama – napisała trenerka.
Dołączyła zdjęcia. Na tym z lutego, gdy przygotowywała się do zawodów z fitnessu sylwetkowego, prezentuje doskonale widoczne mięśnie brzucha. Ujęcie wyrzeźbionej sylwetki zestawiła z fotografią z teraz – z maja. Dalej ma płaski brzuch, ale bez żelaznych mięśni.
Szkoda życia na tarcie marchewki
Foeller tłumaczy, że osiągnęła cel. Na jej brzuchu można było zetrzeć marchewkę, ale czy było warto? Wiele miesięcy swojego życia podporządkowała jednemu celowi. Oprócz morderczych treningów i surowej diety katujących ciało, cierpiały przed wszystkim relacje z bliskimi.
Foeller tłumaczy, że osiągnęła cel. Na jej brzuchu można było zetrzeć marchewkę, ale czy było warto? Wiele miesięcy swojego życia podporządkowała jednemu celowi. Oprócz morderczych treningów i surowej diety katujących ciało, cierpiały przed wszystkim relacje z bliskimi.
Wyznaje: – Cudownie czułam się na scenie oraz odbierając gratulacje, natomiast samopoczucie na co dzień sięgało dna. Byłam ciągle głodna i poddenerwowana. Kiedy zakładałam sukienkę, wstydziłam się żylastych rąk i odtłuszczonego, płaskiego biustu. A teraz, jestem szczęśliwa, bo mogę jeść owoce, a nawet czekoladę, chodzić ze znajomymi do pizzerii.
Podkreśla, że przy tym wszystkim dalej jest wysportowana. I cytuje swoją mamę: – Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Jeden głos krytyczny
Wyznanie trenerki wywołało burzę komentarzy. Dominują pochwalne.
– Trafiłam na ten post zupełnie przypadkiem, myślałam, że znów następna osoba będzie nawoływać do zdrowego stylu życia i do tego, by wyglądać jak monstrum. Jesteś absolutnie cudowna. Dziękuję ci za twoje słowa – pisze Majka. Magdalena dodaje: – W końcu ktoś mądrze i z umiarem podchodzi do tego całego szaleństwa na temat zdrowego odżywiania i kultu ciała! Lidia także chwaliła trenerkę:
Wyznanie trenerki wywołało burzę komentarzy. Dominują pochwalne.
– Trafiłam na ten post zupełnie przypadkiem, myślałam, że znów następna osoba będzie nawoływać do zdrowego stylu życia i do tego, by wyglądać jak monstrum. Jesteś absolutnie cudowna. Dziękuję ci za twoje słowa – pisze Majka. Magdalena dodaje: – W końcu ktoś mądrze i z umiarem podchodzi do tego całego szaleństwa na temat zdrowego odżywiania i kultu ciała! Lidia także chwaliła trenerkę:
– Nie można już patrzeć na wystające kości młodych i pięknych przecież kobiet. Nie dajmy się zwariować, nie podążajmy ślepo za modą. Bądźmy sobą. Kobieta bez odrobiny tłuszczyku i bez piersi to nie kobieta. Dostało się też tym przedstawicielkom piękniejszej płci, które lubią siłownie. Zdaniem Joanny chcą dorównać facetom. Wśród licznych opinii pojawił się głos krytyczny. Paulina przygotowuje się do zawodów i stwierdziła, że Magda Feoller popełniła błąd: – Ja jestem szczęśliwa i pełna energii. Myślę, że w tym przypadku wiedza, a właściwie niewiedza osób prowadzących zmienia przygotowania do zawodów w koszmar.
Trzeba robić swoje
Umięśniona kobieta też może być piękna. Jedną z nich jest ikona crossfitu – Christmas Abbott. – Mimo swej szczupłości ona też wzbudza kontrowersje – tłumaczy Sylwia Reichel, polska strongwoman. Pochodząca z Grudziądza siłaczka zdobyła brązowy medal w prestiżowych zawodach Arnold Classic w Stanach Zjednoczonych. Jej przygotowania były również mordercze, ale mięśnie doprowadziła do niewiarygodnych możliwości siłowych. Oczywiście musiały być duże. Jej forma to praktycznie siedem lat ciężkich treningów. Ściągała na siebie wzrok ciekawskich. Nie brakowało krytyków.
Umięśniona kobieta też może być piękna. Jedną z nich jest ikona crossfitu – Christmas Abbott. – Mimo swej szczupłości ona też wzbudza kontrowersje – tłumaczy Sylwia Reichel, polska strongwoman. Pochodząca z Grudziądza siłaczka zdobyła brązowy medal w prestiżowych zawodach Arnold Classic w Stanach Zjednoczonych. Jej przygotowania były również mordercze, ale mięśnie doprowadziła do niewiarygodnych możliwości siłowych. Oczywiście musiały być duże. Jej forma to praktycznie siedem lat ciężkich treningów. Ściągała na siebie wzrok ciekawskich. Nie brakowało krytyków.
Reichel: – Odpowiadam wtedy sobie słowami Arnolda Schwarzeneggera, który też nie raz słyszał po swym adresem uwagi, typu – jak ty wyglądasz. On mówił wówczas: "Nie bój się, nigdy tak nie będziesz". Przed laty z ciekawości sprawdziła profile ludzi, którzy ją krytykowali. – Dochodzę do wniosku, że to osoby jakoś niespełnione. Ci, którzy osiągnęli coś w swoim życiu, potrafili docenić trud i wysiłek, jaki został włożony w kształtowanie swojej sylwetki – opowiada
Faceci są jacyś dziwni
Jej wpis na profilu FB o mężczyznach wzbudził emocje. Sylwia Reichel poskarżyła się, że wiele kobiet obawia się, że trenując z nią, nabierze zbyt dużej muskulatury. – Niestety, faceci coraz częściej się o to boją, co mnie osobiście przeraża – komentowała. Jedna z komentujących pytała, jak wyglądają ci mężczyźni, skoro boją się muskulatury. Uwaga dotknęła jednego z nich: – Dla was liczy się kupa mięśni.
Jej wpis na profilu FB o mężczyznach wzbudził emocje. Sylwia Reichel poskarżyła się, że wiele kobiet obawia się, że trenując z nią, nabierze zbyt dużej muskulatury. – Niestety, faceci coraz częściej się o to boją, co mnie osobiście przeraża – komentowała. Jedna z komentujących pytała, jak wyglądają ci mężczyźni, skoro boją się muskulatury. Uwaga dotknęła jednego z nich: – Dla was liczy się kupa mięśni.
Właśnie umięśnione ramię Marit Bjoergen wzbudziło totalną krytykę internautów. Niewinny gest uniesionej w tryumfie ręki na gali spowodował dyskusję nawet o płci Marit. Komentowali: – To jest niemożliwe, żeby kobieta miała takie mięśnie. To jest albo jakiś facet przerobiony na kobietę, albo sterydziara – przodowali polscy hejterzy, którzy nie zostawili suchej nitki na konkurentce Justyny Kowalczyk. W opinie wkradł się nie tylko męski, ale chyba i narodowy szowinizm. Natomiast Reichel dyskusje na swoim profilu zakończyła: – Ja będę powtarzać każdemu, czy to kobieta czy facet, że mięsień musi być jędrny, silny, ciało sprężyste, a nie płaskie, wychudzone kaloryferki i wiotkie pośladki.
Kobietą jest się zawsze
Sylwia Reichel podporządkowała swoje życie sportowi, ale nie zapomina o zwykłych kobiecych sprawach. Bez trudu nosiła na rękach stylistę, Tomasza Jacykowa. W ubiegłym roku strogwoman uczestniczyła w jego programie modowych przemian. Razem udowodnili, że umięśniona kobieta wygląda również kobieco. Niedawno też na profilu pochwaliła się zmianą fryzury. Sylwia: – Kto mnie śledzi, wie, ze na punkcie włosów mam fioła. Więc dziś, mała metamorfoza: ombre platynowe. Już nie ma warkoczyków.
Sylwia Reichel podporządkowała swoje życie sportowi, ale nie zapomina o zwykłych kobiecych sprawach. Bez trudu nosiła na rękach stylistę, Tomasza Jacykowa. W ubiegłym roku strogwoman uczestniczyła w jego programie modowych przemian. Razem udowodnili, że umięśniona kobieta wygląda również kobieco. Niedawno też na profilu pochwaliła się zmianą fryzury. Sylwia: – Kto mnie śledzi, wie, ze na punkcie włosów mam fioła. Więc dziś, mała metamorfoza: ombre platynowe. Już nie ma warkoczyków.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
