Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie osiągnęło dziś szczyt politycznej hipokryzji. Od miesięcy partia rządząca atakuje opozycję i KOD za to, że próbą sparaliżowania Trybunału Konstytucyjnego i wprowadzania ustaw ograniczających demokrację uczynili oni temat na arenie międzynarodowej. "Polskie sprawy załatwiamy w Polsce" – powtarzało uparcie PiS. By dziś samemu "donieść obcym" o wynikach "audytu" rządów PO-PSL. Zobaczcie, w jakim stylu.
– To działalność antypolska. Ewidentnie politycy Nowoczesnej i PO donoszą na Polskę – mówił kilka tygodni temu rzecznik rządu Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek. W ten sposób komentował fakt, iż opozycji udało się zainteresować rozwiązaniem konfliktu politycznego w Polsce instytucje europejskie i USA. – Ta rezolucja to w skrócie mówiąc donos na Polskę – wtórował mu marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Wywlekanie tematów z krajowej polityki na arenę międzynarodową ostro krytykowała wielokrotnie także premier Beata Szydło. – Uważam, że polskie sprawy rozwiązujemy w Polsce – stwierdziła w jednym z wystąpień. – To akt desperacji politycznej polskiej opozycji, która na arenie międzynarodowej zrobiła zamieszanie i postawiła Polskę w złym świetle – mówiła o wciąganiu Zachodu w konflikt PiS i Platformy Obywatelskiej.
W tym kontekście inaczej niż szczytem hipokryzji nie można więc nazwać tego, jak PiS wykorzystuje środowy "ustny audyt" 8-letnich rządów koalicji PO-PSL. Gdy członkowie rządu w Sejmie próbują przekonać Polaków, że przejęli kraj w ruinie, europoseł PiS Tomasz Poręba zajmuje się tym, by podobnego przekonania szybko nabrali internauci z całego świata, oraz najważniejsze zachodnie media.
To dopiero donos na Polskę! Szczególnie kuriozalne to zachowanie zdaje się jednak w kontekście tego, iż w najbliższy piątek agencja ratingowa Moody's ogłosi najnowszą ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Od wielu tygodni PiS twierdziło, że spodziewane obniżenie ratingu będzie winą opozycji, która pokazała światu najbardziej kontrowersyjne działania rządu. Partia rządząca sugerowała nawet, by do czasu ogłoszenia nowych danych ratingowych, na temat sporu wokół TK w Polsce milczano.
Jeżeli jednak agencje ratingowe obniżają oceny wiarygodności Polski po "donosach" opozycji o konflikcie dotyczącym sądownictwa konstytucyjnego i zagrożenia swobód obywatelskich, to jak zareagują na informacje od samej partii rządzącej o tym, że rządzi ona zrujnowanym państwem...?