
Reklama.
O co poszło? Premier Szydło bardzo zależało na tym, żeby jak najszybciej powiedzieć co ma do powiedzenia dziennikarzom i odejść. Uciekła już przy pierwszym pytaniu o to, czy rozmowa dotyczyła także sprawy przyjęcia uchodźców. Ten pośpiech sprawił, że wypowiadając się o papieżu zapomniała o należytym mu szacunku.
„Opowiedziałam mu o naszych przygotowaniach”. „Mówiłam mu o tym, że młodzi ludzie czekają”. Były ambasador w Belgii, Luksemburgu i Izraelu nie ma żadnych wątpliwości. Na Twitterze napisał, że dwukrotne wypowiedzenie słowa "mu" w odniesieniu do papieża to nie był błąd protokolarny, ale chamstwo.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl