O mały włos wyjazd na mistrzostwa Euro 2012 zakończyłby się katastrofą dla jednego z irlandzkich kibiców piłki nożnej. Przez przypadek zostawił bilety na mecze na lotnisku w Dublinie i nieświadomy poleciał do Polski. Odzyskał je dzięki szybkiej akcji pracowników lotniska i sile mediów społecznościowych.
23-letni Irlandczyk Damian Coughlan leciał na Euro 2012 do Polski. Pechowo zostawił swoje bilety w sklepie sportowym Champion na terenie Terminala 1, gdzie kupował irlandzką flagę. Zupełnie nieświadomy wsiadł na pokład samolotu lecącego do Szczecina. Przeżyłby ogromne rozczarowanie, gdyby nie refleks i uczciwość obsługi lotniska.
Bilety znalazł pracownik sklepu sportowego i przekazał je policji na lotnisku w Dublinie. Informację o znalezionych biletach lotnisko błyskawicznie umieściło na Twitterze, a Champion opublikował je na swoim Facebooku.
- Znalezione bilety były na mecze Irlandii z Chorwacją, Hiszpanią i Włochami. Były wystawione na nazwisko Oliver Coughlan, bo Damian kupując bilety, użył karty kredytowej swojego ojca - wyjaśnia naTemat Paul O'Kane, dyrektor ds. komunikacji lotniska w Dublinie.
Ogłoszenie stało się hitem irlandzkiego Twittera. Wiele osób przyłączyło się do poszukiwań Olivera Coughlana. Irlandczycy tłumnie zaczęli też pisać do pracowników lotniska z prośbą o możliwość odkupienia biletów. Ci byli jednak niezwykle uczciwi i poinformowali, że nie ma możliwości, aby bilety trafiły w inne ręce niż właściciela.
Informacja o zagubionych biletach szczęśliwie dotarła również do mamy Damiana. Okazało się, że przyjaciel Irlandczyka - Ronan Davis leci popołudniu do Polski. Ronan odebrał bilety od policji na dublińskim lotnisku i przekazał je przyjacielowi w Poznianiu.
Na Twitterze znowu zawrzało. Tym razem posypały się gratulacje dla uczciwej, szybkiej i przede wszystkim skutecznej akcji pracowników lotniska.
- Ta historia pokazuje siłę mediów społecznościowych. Facebookowy komunikat sklepu Champion i lotniska w Dublinie powtórzyło na Twitterze 21 000 osób - podkreśla Paul O'Kane z lotniska w Dublinie - Rozmawiałem z Damianem dzisiaj rano, jak przyjechał do Poznania. Jest zachwycony, że z naszą pomocą udało mu się odzyskać bilety z powrotem - dodaje.