
Telewizje przez lata przyzwyczajały kibiców do tego, że mniej lub bardziej nudne rozmowy specjalistów odbywają się w studiu telewizyjnym, a krótki wywiad z piłkarzem odbywa się na tle ścianki w szatni. Polska telewizja urozmaicała przekaz różnokolorowymi strzałkami rysowanymi przez Jacka Gmocha, ale to francuska telewizja pokazała coś takiego, że wypada jedynie powiedzieć chapeau bas.
REKLAMA
Dziennikarka Nathalie Renoux wyszła ze studia w Paryżu i podeszła do Celine Galii, która znajdowała się... na płycie boiska w Nicei. Choć w telewizji wyglądało to tak, jakby stały obok siebie, to w rzeczywistości dzieliło je od siebie kilkaset kilometrów. Wszystko dzięki trickowi, który z powodzeniem stosowany jest przez filmowców podczas tworzenia efektów specjalnych.
Niczym innym jak sztuczką, iluzją było zaproszenie do studia Euro 2016 piłkarza, który dopiero co zszedł do szatni. Pojawia się znikąd, siada na krześle i zaczyna udzielać wywiadu. Po zakończeniu znika, niczym hologram na filmie science fiction. Tak naprawdę nagranie z piłkarzem odbyło się rzeczywiście na stadionie, gdzie filmowany był na specjalnym tle.
Francuska telewizja przenosi poziom relacji na nowy poziom.
źródło: buzzfeed
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
