Reklama.
– Na razie bal trwa, obyśmy się nie obudzili z wielkim kacem i rachunkiem do zapłacenia - tak niedawno profesor Witold Orłowski członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie komentował program 500 plus i inne kosztowne, a miłe wyborcom przedsięwzięcia rządu.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
Sytuacja budżetu państwa jest dobra. Pierwszy i istotniejszy ilościowo z tych czynników oznacza zwiększenie płynnych środków w dyspozycji Ministra Finansów, stanowiących zabezpieczenie realizacji budżetu w kolejnych miesiącach, ale też zmniejszenie zależności od kaprysów rynków finansowych. Taka polityka emisyjna pozwala ze spokojem patrzeć na rozwój wypadków na rynkach finansowych, związanych chociażby z referendum w Wielkiej Brytanii, spodziewanym zaostrzeniem polityki pieniężnej w USA czy spowolnieniem gospodarczym w Chinach. Jednocześnie większy przyrost długu w pierwszych miesiącach roku umożliwia zmniejszenie emisji w dalszej jego części. Koszty obsługi długu są niższe jeśli pożycza się wtedy, kiedy popyt na obligacje jest wysoki, a nie wtedy, kiedy w budżecie zaczyna brakować płynnych środków.