Crowe okazał się wiernym kibicem polskiej reprezentacji. Podczas gdy Polacy rozgrywali mecze na Euro 2016, na oficjalnym koncie aktora można było przeczytać komentarze wraz z gratulacjami dla Jakuba Błaszczykowskiego i Arkadiusza Milika. Skąd to zamiłowanie i jakie aktor miał doświadczenia z tym krajem?
1. Robił Polsce reklamę
Aktor był jedną z gwiazd wypowiadających się w 12-minutowym spocie MSZ „Polska? Tak!”. Film zmontowali Roman Rogowiecki i Jerzy Szklamruk z wypowiedzi zebranych przy okazji przeprowadzania różnych wywiadów. Poza Crowe’em, o Polsce mówią m.in. Robert Redford, Tom Hanks i Natalie Portman. Czy aktorzy mieli pojęcie, że uczestniczą w kampanii promocyjnej, jest kwestią dyskusyjną. Mówiło się nawet, że za upublicznienie tego filmu Polsce mogą grozić procesy. Mimo wszystko warto rzucić okiem na to, jak nasz kraj wygląda z perspektywy Hollywood.
2. Jeździł rowerem po Poznaniu
Jedną z anegdot, które opowiada Crowe, są jego doświadczenia z rowerowej przejażdżki po poznańskich parkach. W trakcie takiej wycieczki rozpętała się burza śnieżna. Crowe z rozbawieniem relacjonował później, jak zdziwieni ludzie obserwowali go, kiedy pedałował w trakcie zamieci.
3. Poznał dobrze Polskę podczas zdjęć do „Dowodu życia”
„Dowód życia” to jeden z filmów, których nie byłoby powodu pamiętać, gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze Crowe główną rolę ukradł sprzed nosa Harrisonowi Fordowi (można śmiało założyć, że Ford jest dziś za to wdzięczny). Po drugie, część zdjęć nagrano w Polsce, na poligonie niedaleko Biedruska. Na początku filmu epizod zalicza także polski helikopter WSH „Sokół”, z którego wysiada Crowe.
4. Podrywał Wendzikowską
Podobnie jak nie wyszła mu rowerowa wycieczka po Poznaniu, tak nie udało mu się zdobyć serca Anny Wendzikowskiej. Dziennikarka wspominała w telewizji Puls, jak po przeprowadzeniu wywiadu wpadła na niego na ulicy. Później menedżer Crowe’a przekazał jej zaproszenie na kolację z aktorem. Wendzikowska nie skorzystała.
5. Zaprzyjaźnił się z Polakami na planie „Pan i władca: Na krańcu świata”
Na planie morskiego dramatu pracowało wielu statystów z Polski. Z jakichś przyczyn twórcy filmu doszli do wniosku, że osoby tego pochodzenia będą w stanie idealnie odzwierciedlić trudy życia marynarzy. Crowe dobrze wspomina współpracę z naszymi rodakami.
6. Próbował polskiej wódki
Poczęstunek wódką to podstawowy element polskiej gościnności. Nie ominął także "Gladiatora". Aktor niestety nie docenił naszego dobra narodowego, ponieważ później wspominał, że napój smakuje jak środek do usuwania rdzy z samochodu.
7. Wolał piwo
Podczas promocji wspomnianego "Dowodu życia" Crowe opowiadał amerykańskiemu dziennikarzowi o scenach w Biedrusku, który na potrzeby produkcji udawał Czeczenię. Crowe zdradził, że chciałby zobaczyć resztę kraju. Dodał także, że ludzie są bardzo przyjaźni. Co ciekawe dodał, że bardzo dobre w Polsce jest piwo. Niestety nie wyjaśnił, którą markę pijał podczas zdjęć.
8. Polacy uratowali go na kajaku
Równie mało szczęścia co na rowerze, Crowe ma na kajaku. Podczas pracy nad filmem „Noe: Wybrany przez Boga” aktor postanowił zrelaksować się pływając niedaleko Long Island. Wyprawa nabrała dramatycznego charakteru, kiedy Crowe zdał sobie sprawę, że zabłądził. Miał szczęście, ponieważ trafił wprost na patrol straży przybrzeżnej. Na służbie byli wtedy dwaj strażnicy polskiego pochodzenia: Anthony Kozak i Robert Swieciki.
9. Polski Playboy przedstawił go jako…
…sądząc po skrzydłach chodziło o anioła, ale internauci zwracali także uwagę na demoniczne cechy. Skan artykułu krążył przez jakiś czas po anglojęzycznym internecie wzbudzając konsternację. O co chodziło grafikowi? Do dziś nie wiadomo.