XIX-wieczny Pałać Brunów w Lwówku Śląskim, a wokół francuski ogród.
XIX-wieczny Pałać Brunów w Lwówku Śląskim, a wokół francuski ogród. www.brunow.pl
Reklama.
Są w Polsce takie miejsca, które nie tylko pamiętają dawne czasy, ale też wyglądają tak jak kiedyś. A co najważniejsze, toczy się w nich życie!

Poczuj klimat XIX-wiecznej wsi

Muzeum Wsi Mazowieckiej i hotel Skansen
Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, które jest jednostką organizacyjną Samorządu Województwa Mazowieckiego, to prawdziwy wehikuł czasu. W 2015 roku na terenie skansenu, na który składa się 80 małych i dużych obiektów architektury XIX-wiecznego Mazowsza, powstał hotel. Jest to obiekt, który z jednej strony doskonale komponuje się z okolicą – bryła przypominająca wiejską chatę lub klasyczną stodołę, drewniana elewacja, prostota, zieleń wokół – a z drugiej jest niezwykle awangardowy. Design hotelu Skansen to klasyczna realizacja nowoczesnego chłodu – szkło, beton architektoniczny plus graficzne inspiracje mazowieckim folklorem. Czyli: przyjeżdżamy, rozładowujemy walizki w ekskluzywnym hotelu, jeśli jesteśmy zmęczeni wstępujemy na masaż do luksusowego spa, ubieramy dres i trampki, po czym wychodzimy. A wokół: bielone chaty pod strzechą, pasące się na trawie kozy, na podwórkach ule i studnie z czerpakami, gliniane garnki suszące się na płotach i snopki siana na horyzoncie. Wsi spokojna, wsi wesoła, nietknięta cywilizacją od XIX wieku. A kiedy podróż 200 lat wstecz nam się znudzi, wracamy do hotelu i wskakujemy do chłodnego basenu. Będąc w tym miejscu warto wstąpić do restauracji hotelowej, która serwuje tradycyjne mazowieckie przysmaki w nowoczesnej odsłonie.
logo
Nowoczesny hotel Skansen w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.
logo
Otoczenie hotelu Skansen, Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.
logo
XIX-wieczne chaty w Muzeum Wsi Mazowieckiej.
logo
Wsi spokojna, wsi wesoła... Muzeum Wsi Mazowieckiej.
Muzeum Wsi Kieleckiej
To miejsce klimatem nie odbiega od wyżej opisanego. Zlokalizowane na Kielecczyźnie XIX-wieczne wiejskie zabudowania ujmują urokiem, spokojem i autentycznością. To jeden z największych skansenów w Polsce. We wnętrzach niektórych chat przekonacie się na własne oczy co oznaczał design w tamtych czasach oraz jak wyglądały prozaiczne codzienne czynności. Oferta muzeum jest jednak o wiele ciekawsza niż tylko spacer między zabytkowymi chatami i podziwianie sielskiego świętokrzyskiego krajobrazu. Można tu zorganizować imprezę w XVIII-wiecznym spichlerzu i przenocować w zabytkowej chacie z 1914 roku! Utrzymana w klimacie epoki, z której pochodzi daje nam niezwykłą możliwość wejścia w buty, tych którzy żyli tu w tamtych czasach. Szczegółów na temat oferty muzeum znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej.
logo
Muzeum Wsi Kieleckiej - to w tej chacie z 1914 roku znajdziecie nocleg.
logo
Muzeum Wsi Kieleckiej
logo
Muzeum Wsi Kieleckiej.

Bądź jak wiking!

Centrum Słowian i Wikingów, Wolin
Być jak wiking jest dziś modne i bardzo seksi! Jeśli czujesz, że drzemie w tobie wojownicza dusza i z wikingami masz o wiele więcej wspólnego niż tylko bujną brodę, koniecznie odwiedź wyspę Wolin. Znajduje się tu osada, która co prawda jest repliką wczesnośredniowiecznych chat, ale tak wierną i ożywioną przez członków Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów, że po przyjeździe natychmiast zapomnisz o sąsiedztwie zatłoczonych nadmorskich kurortów. Można tu przyjechać codziennie od kwietnia do października, ale na przełomie lipca i sierpnia szczególnie warto. Odbywa się tu wówczas Festiwal Słowian i Wikingów. Zjeżdżają się na niego ludzie ze wszystkich stron świata, i to co się tutaj dzieje, wprawia w osłupienie. Przede wszystkim należy podkreślić, że jest to jedna z największych wczesnośredniowiecznych imprez na świecie (serio!). Ponadto, uczestnicy w precyzyjnie odtworzonych strojach m.in. prezentują dawne rzemiosła oraz odtwarzają wydarzenia historyczne, także wielkie bitwy! Tak realistyczne, że aż niebezpiecznie wkręcające.
logo
Wczesnośredniowieczna osada Słowian i Wikingów na wyspie Wolin.
logo
Centrum Słowian i Wikingów, Wolin
logo
Tak wikingowie witają nowy dzień...
logo
Centrum Słowian i Wikingów - bitwa

Podróż sentymentalna do czasów PRL-u

Hotel Tatry, Murzasichle, Polana Zgorzelisko
To miejsce idealne, by wybrać się w podróż sentymentalną. Istnienie hotelu w poprzedniej epoce owiane było tajemnicą. Otoczony lasem, z obłędnym widokiem na Tatry stanowił miejsce wypoczynku i spotkań najwyższych dygnitarzy partyjnych. Hotel był wówczas synonimem luksusu, a jego wystrój wizytówką elegancji i dobrego stylu. Przez lata stał pusty i niszczał, aż do momentu, w którym zakupiła go spółka akcyjna Polskie Tatry. Nowi właściciele przywrócili hotelowi dawny blask, i to w dosłownym sensie. Jego wystrój nie jest kopią, czy próbą odtworzenia tego, jak wyglądał kiedyś... Jest w stu procentach oryginalny! To miejsce bez dodatkowych dekoracji mógłby stanowić plan filmowy o czasach PRL-u.
Design hotelu Tatry to historia w pigułce! Recepcja wita nas drewnem, kamieniem i skórzanym wypoczynkiem. W restauracji i barze zasiądziemy w niskich, szerokich fotelach z drewnianymi lakierowanymi podłokietnikami, przy stolikach kawowych w tym samym stylu. Do tego wykładziny, boazeria, kryształowe żyrandole oraz popielniczki, i gotowe – cofamy się o 50 lat. Podróży w czasie sprzyja otoczenie obiektu – hotel znajduje się na Polanie Zgorzelisko. To ustronne miejsce, w zasięgu wzroku tylko góralskie chaty i stara kolejka linowa, zatem znaki naszych czasów nie rzucają się w oczy. Pokolenie dzisiejszych 50-latków może z rozrzewnieniem wspominać tu lata swej młodości, ale też skorzystać z dobrodziejstw XXI wieku – w hotelu znajduje się sauna, jacuzzi, strefa fitness i solarium. To, co całkowicie odmienia dzisiejszy stan hotelu od tego, czym charakteryzuje się poprzednia epoka to obsługa – nie spotkacie tu opryskliwej i roszczeniowej pani z okienka. No i jest Internet. Otwarcie hotelu planowane jest na początek lipca br.
logo
Hotel Tatry na Polanie Zgorzelisko
logo
Hotel Tatry, Polana Zgorzelisko
logo
Hotel Tatry, Polana Zgorzelisko
Bar mleczny Sady Żoliborskie
Podróż w czasie zaczyna się już kiedy zbliżamy się do pawilonu, w którym mieści się bar. Nie zmieniło się absolutnie nic i jest to cecha, z której właściciele robią atut – lokal na Facebooku deklaruje: "tradycja zobowiązuje". Od pierwszego dnia funkcjonowania baru do dziś wisi tu nawet tabliczka z adresem. Po wejściu do środka od razu uderza nas widok, całkiem jak archiwalne zdjęcie sprzed 50 lat. Ogromne rośliny doniczkowe w kącie, lakierowane stoliki w rzędach, dwa okienka plus kasa, PRL-owska zastawa, którą pamiętamy ze szklonych stołówek. Nic więcej, a klimat jest absolutnie niepowtarzalny. Jednak nie tylko wygląd i nastrój są tu od lat takie same. Także ceny się nie zmieniły. Nie ma na mapie Warszawy wielu miejsc, gdzie za tak dobry i porządny obiad zapłacimy kilka złotych, a drugie danie popijemy klasycznym kompotem. Kultowy bar, zwany też barem U Dziada, karmi od lat tak samo – świeżo, domowo, bez kombinowania. Codziennie gotuje się tu 200-litrowy gar zupy i 200 kg ziemniaków. Klienteli, która przychodzi posiedzieć i pogadać jest coraz mniej, ale chętnych na obiad nie brakuje. Absolutny hit dla spragnionych klimatu poprzedniej epoki.
logo
Bar Sady Żoliborskie Franciszek Mazur / AG

Po królewsku

Pałac Brunów, Lwówek Śląski
Jeśli masz ochotę spędzić weekend w poczuciu, że jest XVIII wiek, koniecznie wybierz się do Pałacu Brunów w Lwówku Śląskim. To zabytkowy kompleks, na który składają się trzy budowle: Pałac, Oficyna oraz Powozownia. Ten pierwszy powstał w 1750 r. i cechuje go bardzo dobrze zachowany styl barokowy z elementami klasyki. Z kolei Powozownia powstała w XIX wieku, a jej architektura nawiązuje do średniowiecznych budowli sakralnych. Co najważniejsze, w środku nie zastaniecie nowoczesnych, oszczędnych w formie, designerskich mebli, które teraz tak chętnie zestawia się z ceglanymi zabytkowymi murami. Wyposażenie Pałacu to meble i dodatki wiernie, lecz nie tandetnie, oddające styl tamtych czasów. Ciężkie tkaniny w ciemnych kolorach purpury i czerwieni, surowe kamienne ściany, kryształowe żyrandole, ogromne lustra w pozłacanych ozdobnych ramach, kameralne oświetlenie – wszystko to składa się na spektakularny efekt XVIII-wiecznego wytwornego pałacu. Wrażenie podkręca otoczenie – romantyczny stary park i ogród w stylu francuskim.
logo
Pałac Brunów
logo
Pałac Brunów, jeden z pokoi
Dobrze zachowanych pałaców jest w Polsce sporo, ale większość z nich ma typowo polską cechę – widoczne wszędzie, psujące efekt "podróży w czasie", niedopracowane szczegóły: 'nowoczesne' meble, latarnie, neony, krzykliwe logo, nie wspominając o betonowych parkingach zlokalizowanych nachalnie tuż przed wejściem czy automaty z batonikami w recepcji... Właściciele Pałacu Brunów nie popełnili żadnej gafy.
logo
Pałac Brunów
Dom Klasycznego Piękna, czyli pałac Nakomiady
Niby pałac, jakich wiele, a jednak absolutnie wyjątkowy. Joanna i Piotr, właściciele pałacu w Nakomiadach, dokonali niemożliwego. Dzięki wspólnej pracy, pasji, uporowi w dążeniu do celu kupili i własnymi rękoma odbudowali XIX-wieczny pałac na Mazurach. Trwało to 18 lat, ale dzieło ostateczne jest w każdym detalu ich zasługą – każda ręcznie wyszlifowana framuga, każda tkanina dopasowana do koloru ścian, każde skrzypnięcie 300-letniej drewnianej podłogi przypomina, że to dom z duszą. W pałacu można przenocować. Pozornie niby nic szczególnego, ale historia nabiera największego sensu, gdy weźmiemy pod uwagę, że te stare, fantastycznie odrestaurowane mury to nie tylko fajne miejsce, w którym można się poczuć jak za dawnych lat, ale przede wszystkim dom rodzinny kochających się ludzi.
logo
Nakomiady www.kateboss.pl; zdjęcie: Fabiola Jaghnoun-Jurga
logo
Dom Klasycznego Piękna www.kateboss.pl; zdjęcie: Fabiola Jaghnoun-Jurga
logo
Dom Klasycznego Piękna www.kateboss.pl; zdjęcie: Fabiola Jaghnoun-Jurga
logo
Dom Klasycznego Piękna www.kateboss.pl; zdjęcie: Fabiola Jaghnoun-Jurga

napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl