
Do tej pory rewolucje w telewizji dotyczyły głównie jakości obrazu - od telewizji naziemnej, przez satelitarną, cyfrową, HD i w końcu 3D. Nowe telewizory umożliwiają użytkownikom między innymi rozmowy przez Skype, sterowanie głosem, czy za pomocą gestów. Już niedługo ulubionymi programami będziecie mogli podzielić się ze znajomymi na Facebooku i to bez zbliżania się do komputera.
REKLAMA
Ponad połowa dorosłych Polaków regulanie korzysta z internetu, wśród ludzi do 44. roku życia odsetek ten wynosi grubo powyżej 70 procent. Nie dziwi więc, że w nowoczesnych telewizorach oprócz dostępu do sieci będzie też można udostępniać informacje o oglądanych przez nas programach w sieciach społecznościowych.
Od jakiegoś czasu dzięki podłączeniu telewizora do internetu widzowie mają dostęp do dodatkowych opcji - jak wyświetlanie diagramów i zestawień w trakcie trwania meczu itp. Nawet takie funkcje nie zrobią jednak wrażenia na młodych konsumentach, którzy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu są online. Dzielą się ze swoimi znajomymi informacjami na temat tego, co robią, co czytają i co oglądają. To właśnie z myślą o nich - i o przyszłych zarobkach - tworzy się nowa, telewizyjna rewolucja.
Social TV
Siedzisz w fotelu, oglądasz ulubiony film. Za pomocą kilku kliknięć przyciskami pilota, bez pośrednictwa komputera dzielisz się nim ze swoimi znajomymi na Facebooku, czy Twitterze, komentujesz, oceniasz. - Social TV wykorzystuje wszystkie funkcje społecznościowe na ekranie telewizora. To w 100 procentach telewizja interaktywna, która daje możliwość komunikacji z innymi użytkownikami - mówi Anna Robotycka, partner zarządzający agencji faceADDICTED. Dodaje też, że w głównej mierze chodzi o budowanie interakcji i możliwość uczestniczenia w przedsięwzięciach telewizyjnych z poziomu sieci społecznościowych bez wykorzystania komputera. - Świetnym przykładem są dwa programy nadawane w USA: X Factor i The Voice, które na tyle połączyły telewizję z siecią, że samo głosowanie odbywa się za pośrednictwem Facebooka. Aby móc oddać głos, czy pobierać piosenki należy zapłacić, ale nie są to duże kwoty - mówi.
Dzięki social TV użytkownicy przestają w tradycyjnym sensie korzystać z programów telewizyjnych. Gdy widzimy na Facebooku, jakie artykuły czytają nasi znajomi, często też w nie klikamy. - Podobnie będzie z telewizją. Możemy zobaczyć, co oglądają w tej chwili nasi znajomi i obejrzeć to samo, skomentować dany program, czy film - dodaje Robotycka.
Stany Zjednoczone przetarły szlak
Nowe możliwości na styku internetu i telewizji pomagają też badać reakcje na konkretne programy, albo reklamy. Gdy w USA podczas Superbowl puszczane były reklamy, agencje reklamowe dzięki telewizji społecznościowej badały, jak są one odbierane, ile uruchomiły wzmianek na Twitterze i Facebooku, czy warto dalej z nich korzytać. - Trzeba pamiętać, że social TV to nie tylko telewizory, ale też tablety, które łatwiej zespolić zarówno z funkcjami telewizyjnymi jak i społecznościowymi - mówi Robotycka.
Dodaje jednak, że w Polsce duży skok dopiero przed nami. - Rewolucję mogą przyspieszyć pieniądze. Gdy stacje telewizyjne wyczują, że na telewizji społecznościowej da się zarobić, przyspieszą prace. W Polsce mamy wielu fanów programów rozrywkowych, ale na nich się w sieci nie zarabia. W USA istnieje chociażby TV Chatter, który pozwala na żywo prowadzić dyskusję o programie za pomocą Twittera, na ekranie telewizora. Fajnym rozwiązaniem jest też aplikacja na smartfony Shazaam. Wystarczy przyłożyć komórkę do ekranu podczas trwania danego programu, by pobrać całą playlistę, ścieżkę dźwiękową itp. Wracając do Polski, TVN rozpoczął niedawno współpracę ze SkyCash, to może być początek zarabiania na społecznościowych fanach - wymienia.
Dla widzów, którzy mają nowe telewizory z dostępem do internetu, prawdziwą gratką, zwłaszcza w czasie Euro 2012 może być telewizja hybrydowa, dzięki której podczas meczu można na ekranie telewizora w czasie rzeczywistym przeglądać statystyki spotkania. - Pytanie, ile telewizorów jest do tego przystosowanych - zastanawia się Robotycka.
Myślicie, że społecznościowa rewolucja w telewizji dotrze do Polski?
