"Myślę, że Kaczyńskiego zmieniła tragedia Smoleńska, emocjonalnie go rozbiła i do dziś się z tego nie otrząsnął" – mówi Jadwiga Staniszkis Renacie Kim dla Newsweek Polska. Jej zdaniem racjonalność Kaczyńskiego, chłód i zdolność długofalowego myślenia są teraz bardzo ograniczone.
Staniszkis twierdzi, że celem władzy powinno być rozwiązywanie problemów kraju. Tymczasem rządy PiS jedynie piętrzą kłopoty zamiast je rozwiązywać. Rząd Beaty Szydło wydaje tylko pieniądze, które udało się zebrać, przez co obecnie żyjemy ponad stan. Przejadamy oszczędności, a jednocześnie podejmuje się żadnych działań zmierzających do tego, by tworzyć nowe miejsca pracy, nie inwestuje się w naukę. Taka polityka musi doprowadzić do katastrofy.
Jednocześnie profesor zauważa, że PiS robi wszystko, by utrzymać się u władzy. Zawładnęło publicznymi mediami, z których zwalniło nawet komentatora sportowego i prezentera pogody. PiS przygotowuje się też do zmiany ordynacji wyborczej, już wyznaczył nowe granice okręgów. To wszystko może zabetonować układ pisowski na wiele lat.
Jednocześnie PiS ma dość rozumu, żeby nie nie rozpędzać siłą manifestacji KOD-u. Dzięki temu może mówić o tym, jak bardzo szanuje demokrację, a opozycja nie ma podstaw do radykalizowania się. Użycie przemocy wobec ruchu KOD tylko by go wzmocniło.
Jadwigę Staniszkis denerwuje to, że Kaczyński otacza się aparatczykami z PZPR i ludźmi, którzy kiedyś bardzo mu się narazili. Dziś, żeby wrócić do łask prezesa muszą być jeszcze bardziej spolegliwi wobec niego i naginać się do jego woli. Profesor uważa, że jest to forma instrumentalnego rozgrywania ludzi, łamania ich poprzez utrzymywanie w ciągłym strachu. Tylko strach spina PiS i tworzy z partii monolit. Prawdopodobnie tylko dzięki temu udało się wczoraj Kaczyńskiemu zdobyć ponad 99 proc. głosów. Przez kolejne trzy lata będzie przewodniczącym PiS
Wszyscy politycy PiS są zdaniem Staniszkis w pełni zależni od Kaczyńskiego. Nawet prezydent Duda, który tylko czasami ośmiela się wystąpić z własną inicjatywą, ale szybko później wraca do prezesa i tańczy jak ten mu zagra.
– W PiS jest mnóstwo ludzi, których cenię i szanuję. Ta partia miała lepsze niż PO zaplecze intelektualne, mam na myśli Klub Jagielloński, Instytut Sobieskiego i różne fundacje. Ludzi, którzy w nich pracowali, skusiła możliwość wejścia do polityki, niestety teraz są w większości zmarginalizowani, zdemoralizowani stanowiskami. Trochę mi głupio, bo powinnam była to przewidzieć – mówi profesor Staniszkis i dodaje – Już nie zagłosuję na PiS.