
Areszt sądowy w amerykańskim Parker, więźniowie wydostają się z celi, a to, co robią staje się medialną sensacją. Postanowili bowiem złamać zasady i pomóc strażnikowi, który miał zawał serca. Gdyby nie ich reakcja, prawdopodobnie nie miałby szans na przeżycie.
REKLAMA
Strażnik pilnuje kilku mężczyzn z bronią przy pasie, ale w pewnym momencie osuwa się z krzesła na ziemię. Wtedy zatrzymani wyłamują drzwi celi, machają do kamery i krzyczą. Uderzają w ściany, jednocześnie próbują ratować nieprzytomnego strażnika. Z zewnątrz wygląda to tak, jakby chcieli go obezwładnić i uciec. Podobne wrażenie odnieśli koledzy "atakowanego". I zdziwili się, kiedy dotarło do nich, co naprawdę się dzieje.
Więźniowie wrócili za kratki, a strażnikiem zajęły się służby medyczne. Jego nazwiska nie ujawniono, media podały, że doszedł do siebie i wrócił już do pracy. Drzwi do celi wzmocniono tak, by nikt już się z niej nie wydostał. Jeden z przypadkowych ratowników stwierdził, że to na nic, bo jeśli znowu coś takiego się wydarzy i wtedy nie zawaha się pomóc. – To impuls – zaznacza więzień. źródło: "Esquire"
