Reklama.
Reklama.
Reklama.
Do zamachu w Nicei doszło nocą w czasie pokazu sztucznych ogni na Promenadzie Anglików. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum. Kierowca, zidentyfikowany jako Tunezyjczyk z francuskim dowodem, został zastrzelony po wymianie ognia z funkcjonariuszami. Zginęło ponad 80 osób. – Atak miał charakter terrorystyczny – powiedział prezydent Francji Francoise Holland.
Bartosz Świderski
Wśród ofiar zamachu w Nicei są co najmniej dwie obywatelki Polski. Tak wynika z informacji ujawnionych w piątkowe popołudnie przez burmistrza Myślenic Macieja Ostrowskiego. Samorządowiec wiadomość o śmierci mieszkanek jego gminy opublikował przed oficjalnym komunikatem MSZ, który wciąż jest przygotowywany. Czytaj więcej
Mohamed Lahouaiej Bouhlel podejrzewany o morderstwa z Nicei miał 31 lat. Był pochodzenia francusko-tunezyjskiego. Pracował jako dostawca i był znany policji. Według ustaleń The Telegraph nie był jednak fanatykiem religijnym. Sąsiedzi opisują go jako osobę smutną i niestabilną. Nie był zainteresowany religią. Wolał... dziewczyny i salsę. Od czasu rozwodu cierpiał na problemy finansowe. Czytaj więcej
Przedstawiciele francuskich władz są przekonani, że był to zamach terrorystyczny – podał "Time". Rzadna organizacja nie przyznała się do ataku, ale na profilach społecznościowych związanych z Państwem Islamskim pojawiają się sygnały poparcia dla mordercy.
Brytyjski dziennik "Daily Mail" poinformował, że krótko przed atakiem sprawca miał być zatrzymany przez policję i to na promenadzie, gdzie doszło do ataku. Funkcjonariusze pozwolili mężczyźnie tam zostać- twierdził, że w ciężarówce przewozi lody. Zamachowiec wynajął ją kilka dni wcześniej.
Wielki mufti Egiptu Szawki Allam zamachowca z Nicei uznał za "ekstremistę, który podąża śladami diabła". Dodał też, że "islam nigdy nie wzywał do rozlewu krwi". "Te haniebne ataki terrorystyczne są sprzeczne z naukami islamu" - brzmi z kolei oświadczenie uniwersytetu islamskiego Al-Azhar w Kairze.
Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin podał, że w zamachu zginęła obywatelka Federacji Rosyjskiej, a jej koleżanka została ranna. Nie wiadomo gdzie przebywa jeszcze trójka Rosjan. Śmierć poniósł jeden Ukrainiec, jeden jest natomiast poszkodowany. W zamachu zginęła też obywatelka Szwajcarii i dwoje Armeńczyków.
Podczas konferencji prasowej premier Wielkiej Brytanii powiedziała, że należy "podwoić wysiłki", aby pokonać strach po tym "przerażającym ataku".
31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel pracował jako kurier, był ojcem trójki dzieci. Od 2012 roku nie mieszkał z rodziną, stosował wobec niej przemoc.
Poziom 3 oznacza, że zagrożenie jest prawdopodobne, ale nie ma konkretnych informacji o tym, by się zbliżało.
Tomasz Siemioniak, Małgorzata Kidawa-Błońska i Andrzej Halicki złożyli kwiaty i znicza przed ambasadą Francji.
Po godzinie 7:00 pojawiła się informacja, że liczba ofiar wzrosła z 80 do 84. W szpitalach wciąż przebywają ranni, część jest w stanie krytycznym.
Przed godziną 8:00 Funkcjonariusze CRS (Republikańskie Kompanie Bezpieczeństwa) i policji badali wnętrze ciężarówki użytej do ataku.
Władze Marsylii zdecydowały się na odwołanie piątkowego pokazu fajerwerków, odległość między dwoma miastami wynosi ok. 200 km.
– Trwa śledztwo, identyfikowanie ofiar ataku, możemy się modlić, by nie było ich więcej. Jeśli kraj tak doświadczony w wojnie z terroryzmem jest celem skutecznych ataków, to można się zastanawiać, czy gorzej nie będzie w innych krajach – powiedział szef polskiego MSZ.
Dodał, że Polska nie ma uprawnień,by prowadzić własne śledztwo w sprawie ataku. – Jesteśmy skazani na współpracę z Francuzami – zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami. – Są zobowiązani do informowania ws. narodowości ofiar ataku.
Ewentualna identyfikacja Polaków zależy od tego, czy przebywając w Nicei mają lub mieli przy sobie dokumenty. Sprawdzenie tożsamości potrwa dłużej, jeśli dana osoba była tam na własną rękę, zaznaczył Witold Waszczykowski.
Rzecznik MSZ Rafał Sobczak w rozmowie z TVN24 tłumaczył, że ministerstwo spodziewa się informacji o Polakach w Nicei w ciągu kilku, kilkunastu godzin.
– Nie wyciągnięto wniosków z poprzednich zamachów terrorystycznych w Paryżu i Brukseli. To jest konsekwencja polityki multikulti, poprawności politycznej – mówił szef MSWiA Mariusz Błaszczak w Polsat News. – Dbamy o bezpieczeństwo Polski i Polaków, dziś odbędzie się posiedzenie zespołu antyterrorystycznego. Służby nie raportują o zagrożeniu dla Polski – powiedział.
Szybkie podsumowanie aktualnych informacji:
– zamachowiec wjechał rozpędzoną ciężarówką w tłum świętujących ludzi
– zginęły 84 osoby (stan na 9.30), ponad 100 jest rannych
– są sprzeczne informacje ws. tego, czy wśród ofiar są Polacy. Rzecznik MSZ na razie zaprzecza
– zamachowcem był 31-letni Tunezyjczyk z francuskim paszportem
– policja znała go, "był w kręgu zainteresowań"
– prezydent Francji przedłużył stan wyjątkowy
– To była masakra. Wszędzie leżały ciała – opowiadali świadkowie ataku – Wszyscy krzyczeli: "Uciekajcie, uciekajcie, to zamach!". Słyszeliśmy strzały, początkowo wydawało nam się, że to fajerwerki.
– To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem, ale też powinniśmy bardzo jasno i wyraźnie mówić, że nie ma naszej zgody na terroryzm, na to, by niewinni ludzie ginęli - powiedziała premier Beata Szydło, która bierze udział w szczycie przywódców Azji i Europy ASEM w stolicy Mongolii Ułan Bator.
Brytyjski dziennik "The Guardian" poinformował, że w ataku zginęło dwoje Polaków. Rafał Sobczak z biura prasowego MSZ zdementował te informacje. Ambasada w Paryżu i Konsulat Generalny w Lyonie uruchomiły numery alarmowe.
Prezydent Francoise Hollande przedłużył trwający stan wyjątkowy we Francji o 3 miesiące. Wprowadzono go kilka miesięcy temu po zamachach w Paryżu.
– Zdążył oddać kilka strzałów zanim został zastrzelony przez policję – powiedział agencji AFP prezydent regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże Christian Estrosi. W ciężarówce, którą zamachowiec taranował tłum, znaleziono granat i kilka fałszywych karabinów.
Pojawiające się informacje o 31-letnim zamachowcu szokują - w kartotece policyjnej odnotowano jazdę po alkoholu, nielegalne posiadanie broni, awantury. Służby go zaklasyfikowały go jako osoby o radykalnych poglądach. Mężczyzna nie był w kręgu zainteresowań wywiadu. Nazwiska Tunezyjczyka na razie nie podano, podobnie jak nazwisk jego 84 ofiar.
Jak podaje agencja AFP zamachowiec „został zneutralizowany przez policję i nie żyje". Publikowane zdjęcia pokazują biały pojazd z podziurawioną od kul przednią szybą. Znalezione dokumenty wskazują, że mężczyzna był z pochodzenia Tunezyjczykiem.
Według niektórych mediów zamachowiec wziął zakładników, czemu kategorycznie przed godz. 2:00 nad ranem zaprzeczył rzecznik francuskiego MSW Bernard Cazeneuve. Przekazał natomiast, że 18 osób jest w stanie krytycznym.
Tragedia rozegrała się po zakończeniu miejscowych obchodów narodowego święta Dnia Bastylii, ok. godz. 22:40 czasu lokalnego. Prowadzący ciężarówkę jechał 2 km przez tłum, strzelał do ludzi.