Fakty TVN ostro skrytykowały Jarosława Kaczyńskiego za niestawienie się na wtorkowej rozmowie z premierem Tuskiem. Tematem dyskusji była reforma emerytalna. Na spotkaniu w Sejmie pojawiło się tylko kilkunastu "ekspertów" z PiS.
Od samego początku wiadomo było, że prezes PiS nie przyjdzie. Jarosław Kaczyński od katastrofy smoleńskiej, nie licząc specyficznej kampanii prezydenckiej, unika jakichkolwiek kontaktów z politykami Platformy Obywatelskiej.
Trudno zresztą wyobrazić sobie, że lider opozycji poda rękę premierowi, skoro od kilkunastu miesięcy konsekwentnie bojkotuje m.in. posiedzenia RBN. Prezes Kaczyński nie pojawił się także na zaprzysiężeniu prezydenta Komorowskiego.
Polska, zwłaszcza po tragedii z 10 kwietnia jest bardzo podzielona. Powód bojkotu Tuska i całej Platformy jest bardzo prosty. To chłodna polityczna kalkulacja. Jarosław Kaczyński nigdy nie powiedział, że Komorowski to morderca, a Tusk to zdrajca. Ale w prawicowych środowiskach takie opinie są na porządku dziennym.
Wydaje się zresztą, że znaczna część elektoratu PiS ma takie zdanie o obecnym premierze i prezydencie. Kaczyńskiemu trudno byłoby wytłumaczyć swoje spotkanie z Tuskiem. Dlatego nieobecność byłego premiera na spotkaniu z obecnym szefem rządu nie dziwi. To od samego początku było, jak mówi klasyk, oczywistą oczywistością.
Szkoda, że partie polityczne, które na co dzień ze sobą rywalizują, nie są w stanie dogadać się w tak ważnej sprawie. Opozycji, na czele z PiS, nie opłaca się popierać rządowych reform. PSL stawia opór, bo poparcie dla tej partii nie należy do najwyższych. Ekonomiści twierdzą jednak, że system emerytalny musi być zreformowany.