Czy tatuaż może być modny? Raczej tak. Jednak jest to ozdoba na całe życie i kierowanie się tylko najgorętszymi trendami może być niebezpieczne. Przecież nie wszyscy lubią chodzić w ubraniach, które kiedyś były tak popularne, że w końcu się opatrzyły. Dlatego dobrzy artyści do każdego klienta podchodzą indywidualnie. Tatuaż przede wszystkim musi podobać się osobie, która będzie nosiła go latami. Ale niektóre tendencje wracają.
W dobie Instagrama tatuażyści zdobywają międzynarodową popularność. Kiedyś tatuowanie skóry przeznaczone dla określonej grupy społecznej albo zawodowej. Nosili je marynarze, wojskowi, typy spod ciemnej gwiazdy. Ozdabianie ciała kojarzy się z kulturą plemienną. W XX wieku tatuaż zaczął wychodzić poza te grupy, dziarać zaczęli się buntownicy, często domowymi sposobami.
Teraz zdaje się, że wszystko jest dozwolone. Chociaż wydaje się, że damski krzyż ozdobiony poziomym tribalem, okazałym motylem czy cierniem wciąż jest tandetny. Tak samo jak Tribal na łydkach, łacińskie napisy z błędem, chińskie słowa, które w sumie nie wiadomo co znaczą.
Tatuażyści, których śmiało można nazwać artystami, starają się unikać trendów. Jak przyznaje jedna z nich, można stwierdzić, że panują różne mody, bo mniej więcej co roku zmieniają się tendencje w zdobieniu ciała. Ale bezpieczniej jest zaufać profesjonaliście, który przed wykonaniem trwałego obrazu na skórze służy dobrą radą.
– Popularne są znaki nieskończoności, piórka i strzałki z napisami, ale zwykle staramy się namawiać naszych klientów do tego, żeby wybrali inny, ciekawszy wzór – przyznaje Magda z katowickiego studia Ink Miners. – Wciąż modne są marynarskie kotwice, ale tribale skończyły się w latach 90. Przyznam szczerze, że nie mieliśmy jeszcze okazji tatuować tego wzoru, bo przychodzą do nas ludzie bardziej świadomi – dodaje.
Jak przyznaje artystka, popularnym wzorem, a jednocześnie uniwersalnym i ponadczasowym, są na przykład kwiaty. Małe, subtelne, czarno białe.
Kiedyś studia tatuażu były znane tylko miłośnikom „dziar”. Kiedy światem zawładnęły social media, coraz więcej osób bardziej świadomie wybiera artystę lub styl tatuażu, który chcą mieć na lata. Tatuażysta zamieszczają zdjęcia swoich dzieł, przez co wyrabiają sobie markę.
Niektórzy tatuażyści są tak popularni, że można ich nazwać gwiazdami. Na przykład Scott Campbell, Steve Butcher, Samuel Rico, a w Polsce na przykład Doman ze Stara Baba Tattoo. Wielu uznanych dziś tatuatorów kilka lat temu byłoby określanych mianem partaczy - ponieważ ich styl jest rozpoznawalny, mimo że niekoniecznie zgodny z tym, co przyjęło się uznawać za dobrze wykonany tatuaż.
Tak jak w modzie i w kulturze popularnej, tak i w tatuażu wracają lata 80. i 90. Jeszcze kilka lat temu passe były czarno białe, demoniczne tatuaże przedstawiające obcych i potwory. Teraz ta tendencja wraca, to swojego rodzaju awangarda. Wracają czaszki otoczone różami. W cenie jest oldschool, hiperrealizm i minimalizm. Tak samo jak tatuaże w stylu więziennym - z prymitywną kreską i styl ilustracyjno - brzydki - jak określają go niektórzy artyści.