Papież przemówił dziś wieczorem do zebranych na ulicy Franciszkańskiej pod "oknem papieskim".
Papież przemówił dziś wieczorem do zebranych na ulicy Franciszkańskiej pod "oknem papieskim". Sławomir Kamiński /AG

Po wielu godzinach oczekiwania pod oknem papieskim w końcu około godziny 21.20 pielgrzymi doczekali się. Wyszedł do nich papież Franciszek i przemówił.

REKLAMA
Papież na początku przemówienia przedstawił krótką historię studenta rysunku, który rzucił studia by zostać wolontariuszem na Światowych Dniach Młodzieży. Poświęcił się pracy nad rysunkami, które teraz uświetniają zlot. Niestety, u młodego człowieka zdiagnozowano raka. Chciał żyć, cieszyć się przyjazdem papieża do Polski, ale nie doczekał. Zmarł 2 lipca. Papież poprosił o minutę ciszy w hołdzie i modlitwę w intencji zmarłego przyjaciela w wierze.
Po chwili milczenia papież ponownie przemówił do wiernych. Wyjaśniał zebranym, że życie składa się z dobrych i złych rzeczy. – Wiara naszego przyjaciela, który tak ciężko pracował dla tych dni młodzieży, doprowadziła go do nieba i teraz u boku Jezusa zasiada i patrzy na nas – mówił papież Franciszek. – Problem polega na tym, żeby wybrać dobrą drogę życia. Podziękujmy Panu za to, że daje nam tylu młodych silnych ludzi, którzy dają nam siłę iść naprzód. Nie bójcie się – dodał Ojciec Święty.
Pod oknem zebrali się wierni z całego świata, pośród tłumu stała także premier Beata Szydło. Na sam koniec papież powiedział do wiwatujących na jego cześć: – Jutro się zobaczymy, teraz Was żegnam. Bądźcie szczęśliwi i radośni, to obowiązek tych, co idą za Jezusem. Proszę, żebyście nie robili za dużo hałasu w nocy.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl